Być jak James Bond

Mimo drobnych problemów Marcusowi udało się wygrać swój pojedynek i zaczął przyglądać się twojej walce. Twój przeciwnik albo był tak słaby albo cię sprawdzał bo nie potrafił cię trafić a ty wyprowadziłaś parę ładnych ciosów. Lecz dość szybko sytuacja się odwróciła i zaczęłaś obrywać Marcus póki co nie pomagał ci pewnie wierzył że dasz sobie rade. Udało ci się uniknąć jednego bardzo silnie wyglądającego ciosu ale on był niestety zwykłą zmyłką byś straciła równowagę, w twoją stronę zbliżał się nóż i po chwili na twojej twarzy poczułaś krew ale to niebyła twoja krew a Marcusa który zablokował nóż własną ręką. Przebita na wylot dłoń chłopaka krwawiła obficie, gdy spojrzałaś na swojego przeciwnika zobaczyłaś jak jego data znika na podłodze była ogromna kałuża krwi. Chłopak który użył noża był przebity na wylot czymś co wyglądało na ostrze kosy, o dziwo to ostrze wychodziło z ramienia Marcusa.

pomimo niedogodnosci nie szlo mi tak zle. gdy poczulam jakas maz na sobie starlam to reka jedbak moja uwage zwrocila dlon Marcusa a w nastepnej kolejnosci moj przeciwnik. zabil go. moj partner zabil przeciwnika mimo ze to tylko test. z szeroko otwartymi oczami podeszlam do Marcusa w celu pomocy mu. wyciegnelam noz z kieszeni i odcielam kawalek bluzki na dole tak by powstal pasek i zaczelam owijac ten pasek nad jego nadgarstkiem by zatamowac krwawieniem. domyslalam ze bedzie mial problem porosilam go by schowal to ostrze. nie balam sie mimo ze chlopak wlasnie zabil kogos.

Chłopak sam niezbyt wiedział co właśnie się stało gdy zobaczył ciało przebite przez to coś co wyrosło z jego ręki wywrócił się i leżał teraz w kałuży krwi. I właśnie z tego powodu nie dopuszczaliśmy cię do egzaminu, wywalilibyśmy cię ale przez to że chroniłeś nową darujemy ci ten wybryk. Ale nie myśl że pochwalamy takie zachowanie masz szczęście że to nie byli prawdziwi rekruci a uzurpatorzy. Chłopak dalej nie wiedział co właściwie zrobił ale otrząsnął się na tyle by wstać był cały umazany we krwi z podłogi. Na domiar złego przed wami otworzyło się coś na wzór portalu przez który weszły dwie postacie. Jedna z nich zabrała ciało martwego chłopaka przez portal, druga postać była wysoka i zakapturzona otoczona mroczną aurą.

Marcus co sie dzieje? kucnelam obok niego i staralam sie pomoc mu wstac i zatamowac krwawienie. balam sie nie ma co ukrywac. na szczescie przeciwnicy nie byli "prawdziwi". zakapturzona postac dalej stala wiec spojrzalam na nia. ciekawe co jeszcze ciekawego mialo stac. jednakze teraz chlopak byl wazniejszy

Nie za bardzo wiem co się stało, chciałem cię chronić a zaraz potem ta rzecz z mojej ręki zabiła tamtego chłopaka. Marcus mimo że wstał był dalej roztrzęsiony coś takiego zdarzyło mu się pierwszy raz, zakapturzona postać zrobiła parę kroków w waszą stronę po czym rzuciła się na Marcusa przytulając go. Mój syneczek, wreszcie obudził swoją kose jestem taki szczęśliwy. A myśleliście że nic dziwniejszego was nie spotka.

Eee prosze pani. o co chodzi z ta kosa? kiedy ona ze tak powiem sie uaktywnia? przezorny zawsze zabezpieczony wole miec za dlugi jezyk niz zostac przebita gdy na przykalad sie do niego przytule. fakt swiat jest dziwny ale takiego obrotu sprawy sie nie spodziewalam.

Za tą pani to głowe bym ci ściął, jestem facetem do jasnej cholery. Chyba wkurzyłaś Pana śmierć co nie jest powodem z którego można się cieszyć. Jak już zdążyłem ci wytknąć jestem jego ojcem i Śmiercią w jednym, więc to oczywiste że jako mój syn odziedziczy po mnie moce oraz kosę do zbierania dusz. Przeważnie to my kontrolujemy kiedy chcemy jej użyć ale przy pierwszym użyciu zdarza się niekontrolowane uwolnienie. Marcus coś niezbyt cieszysz się na mój widok może przedstawisz mi swoją, hmmm dziewczynę? Chłopak rzeczywiście nie był zdziwiony słowami zakapturzonej postaci a raczej lekko podenerwowany a na słowa "dziewczyna" zrobił się cały czerwony i nic nie mówił.

Spod tego kaptura nic nie widac takze prosze wybaczyc. odparlam sluchajac dalej slow jak sie okazuje ojca Marcusa Jestem Laureline Stone niegdys Kerry Chang. i nie jestem dziewczyna Marcusa. odparlam. Moze by ktos sie zajal jego dlonia przebita nozem bo niby kochany a to ze krwawi obficie ma pan w glebokim powazaniu. gdy skonczylam mowic zeszlam z ringu i czekalam na rozwoj.

Mimo że nie jesteś jego dziewczyną to i tak posiadasz coś co do niego należy. Z pod czarnego rękawa wysunął się kościsty palec wskazujący twoje prawe oko. Od takiej rany nie umrze przecież. Zaśmiał się dość głośno. Ale jak chcesz mu pomóc jest sposób na szybkie gojenie ran w naszej rodzinie, Marcus go zna. Chłopak na słowa "sposób" zrobił się czerwony jak burak.

Ale że ja... ja mam... nie żarty sobie robicie. spojrzała na chłopaka Proszę powiedz że moje oko nie jest naprawdę twoje. spanikowałam nie ma co wiedz nie zwracała większej uwagi na słowa mężczyzny(?), jednak sens do mnie dotarł gdy chłopak się spieszył.

Chłopak nic nie mówił za to jego ojciec dalej miał coś do powiedzenia widać że po waszych minach musiał wyprostować pare spraw. Tak masz jego oko myślisz że dlaczego widzisz daty śmierci innych osób, tą zdolność posiadają tylko moi potomkowie a ja mam tylko jednego syna. I czego się tak wstydzicie przecież nie mówiłem nic o seksie, gdyby to był ten sposób to miałbym z dwieście bachorów. Coś jeszcze chciałabyś wiedzieć?

Dlaczego mam te oko? spojrzała na to coś co było ojcem chłopaka. I jaki to niby sposób? ciągle patrzyła na typa. może inni się ich bali ale ja nie.

Gdy Marcus był mały bawił się jak normalne dzieci mimo że nie był zbyt normalny, ktoś pewnego razu wydłubał i zabrał jego oko, nie wiem kim był ale skoro znalazło się w tobie to zrobił to pewnie ktoś z twojej rodziny. Więc jeśli pozwolisz zabiorę własność mojego syna. W twoją stronę skierowała czarna kosa ale została zablokowana przez drugą identyczną, Marcus znów cie ochronił.

spojrzała na Marcusa spokojnie. to twoje więc nie musisz mnie bronić. spojrzałam spokojnie na niego. jak trzeba i taka twoja wola proszę zabierz je tylko że od marcusa wezmę opaske. kiwnelam glowa na znak zgody. skoro tak musi byc to zgoda. taki moj los, chociaz pozbede sie tych dat.

Mimo twoich słów Marcus nie odpuszczał ojcu tego czynu. Mimo że nie widziałaś twarzy jego ojca wydawało się że patrzą sobie w oczy, po chwili pan śmierć wycofał się od odebrania ci oka. Skoro taki jest twój wybór uszanuje go ale pamiętaj że samo posiadanie tego oka to przekleństwo. Choć jeśli tak bardzo bronisz tej dziewczyny to ona może być kluczem. Marcus nic nie mówił wciąż był gotowy gdyby jego ojciec próbował jednak odebrać oko. Śmierć skierowała się w stronę portalu gdy przez niego przeszła zaczął się zamykać, nim zamknął się w pełni jego ojciec wychylił jeszcze głowę przez szczelinę. A i chciałbym zostać wreszcie dziadkiem więc moglibyście się pośpieszyć. I znikł a Marcus zrobił się cały czerwony ze wstydu po czym blady, stracił zbyt dużo krwi i zemdlał.

Wiem, że to przekleństwo. szeptem mówię ni to do siebie ni to do pana śmierci. ucieszylam sie ze odchodzi juz ale mialam dosc sporo pytan. jednakze musialo to poczekac do mojej smierci badz nastepnego zjazdu rodzinnego. gdy portal sie zamknal spojrzalam na chlopaka jednak on juz lezal na ziemi. glupio mk bylo z powodu gadki pana smierci wiec speszona spojrzalam na chlopaka. kleknelam przy chlopaku i spojrzalam czy oddycha jednakze chcialam w koncu zatamowac mu krew. chcialam to zrobic wczesniej a teraz masz babo placek.

Niezależnie jak próbowałaś zatamować krwawienie nie ustępowało, wreszcie egzaminator raczył zareagować na twoje starania i użył czegoś w rodzaju magi bo rana od razu sie zasklepiła. Marcus leżał jeszcze przez jakieś pięc minut po czym odzyskał przytomność. Dobra teraz spadać na ostatni test. Egzaminator wskazał kolejne drzwi, Marcus miał jeszcze drobne problemy z chodzeniem więc musiałaś mu pomóc.

dziekuje wyszeptalam do faceta. gdy chlopak sie "przebudzil" pomoglam mu wstac i widzac ze ma problemy z rownowaga podstawilam mu ramie my sie wsparl na mnie a jak to nie pomoze to postanowilam objac go w pasie na plecach i tak sie udac. wolalam na razie nic nie mowic. chlopak jeszcze byl w szoku jednakze zastanawialo mnie czemu nauczyciele sami nie podeszli i od razu nie zatamowali mu krwi... az tak go nie nawidzili?

Twoje ramie wystarczyło byście mogli przejść przez drzwi do następnej sali, gdy wychodziliście mogłaś zobaczyć że wszyscy uczestnicy na twarzy mieli wymalowany strach przed Marcusem. Gdy przeszliście przez drzwi w następnej sali była tylko mała grupka rekrutów wyglądali jakby się nad czymś zastanawiali gdy podeszliście bliżej kolejny egzaminator wyjaśnił zasady testu. Test jest prosty macie odpowiedzieć na jedno pytanie, wiem za łatwy test mamy dziwne szefostwo. A o to zagadka. Co było pierwsze jajko czy kura?

Jakos latalo mi czy inni sie go boja. wazne ze ja sie nie balam. gdy nastapil kolejny test ledwo powstrzymalam sie od strzelenia face palma. nie zastanawiajac sie dlugo powiedzialam Kura. Watbie by ten tam stworzyl niezdolne do nieczego jajo ktore by sie nawet nie wyklulo, skoro zas ludzi stworzyl za doroslych to czemu mialby tworzyc jajko. przeciez moglby stworzyc zarodek badz zaplodniona komorke zamiast Adama... bylam zirytowana mialam juz dosc dzisiejszego dnia chcialam by to szybko sie zakonczylo.

Niestety to nie jest prawidłowa odpowiedź, ty swoją szanse straciłaś teraz ma szanse zabłysnąć nasz rozrabiaka. Marcus nawet nie wyglądał by myślał raczej skupiał się na powrocie do normalnego stanu. Gdy chłopak mógł stać o własnych siłach wreszcie spróbował odpowiedzieć na pytanie. Aleście dowalili zagadkę, ani jedno ani drugie, jedno jest początkiem początkiem drugiego i tak w kółko więc odpowiedzią jest. Koło nie ma początku. Egzaminator zrobił zdziwioną minę, pobazgrał coś w swoich notatkach. Na moje nieszczęście zdaliście za kolejnymi drzwiami czeka na was nowy identyfikator. A teraz jazda mi stąd.

dziekuje. wyszeptalam do chlopaka Mozesz isc sam? spytalam cicho. jednak pogardliwym wzrokiem spojrzalan na psorka. gdy dotarlam do drzwi westchnelam zaczyna sie nowe zycie, pewnie Marcus nie bedzie chcial ze mna juz wiecej wspolpraciwac. z takimi myslami przeszlam orzez prog.

W następnej sali czekał na was szef organizacji ucieszył się na wasz widok. Gratulacje jesteście pierwszymi którzy zdali w tym roku, tyle z gratulacji od teraz jesteście agentami Emeralda więc czeka was mnóstwo obowiązków i jeżdżenia po świecie w różnych misjach, a teraz weźcie swoje nowe PokeNavy i do pokojów. Wręczył wam niebieskie zegarko podobne coś i prawie dosłownie wykopał z sali. Myśląc że nie spotkasz więcej Marcusa weszłaś do swojego pokoju ku twojemu zaskoczeniu chłopak spał na twoim łóżku.

chyba kolorki ci sie pomylily;) i to byly PokeNavy;)
__________
Wzielam swoje urzadzenie i ruszylam do pokoju rozmyslajac. gdy weszlam do pokoju wrecz przestraszylam sie widoku chlopaka jednak nie dalam tego po sobie poznac wiec tylko przykrylam go koldra i poszlam do salonu ogladac telewizje. Ciekawe co on tutaj robi? Nikt mi nic nie mowil ze z kims bede mieszkac.

Szczegóły
________________________
Mimo próby znalezienia czegoś ciekawego w telewizji jakoś niczego nie byłaś wstanie znaleźć. Chłopak też po chwili wstał i przyszedł do salonu ziewając o dziwo na jego ręce nie było śladów zranienia.