Być jak James Bond

wylapuje dzwiek? szepnelam do chlopaka po czym powiedzialam na glos jeszcze ciszy nie bylo. Dalo sie slyszec warkot z mojego gardla. Wstalam i dalam chlopakowi jeszcze jednego buziaka i wyszeptalam "dobranoc" po czym postanowilam isc do swojego pokoju.

Jak mam być szczery to jest 9 03 więc już cisza nocna jest. Chłopak też ci powiedział dobranoc i się położył. Gdy tylko weszłaś do pokoju światła w reszcie mieszkania zgasły jedynie twój pokój był teraz oświetlony.

oj tam. 3 minuty... mruknelam. Polozylam sie na lozku i zaczelam czytac ksiazke i sluchalam muzki. To mi pomaga zasnac.

Usnęłaś dość szybko choć to nie była pomoc ze strony czytania. Ocknełaś się z dość dużym guzem na głowie a obok leżała książka lecz nie ta którą zabrałaś do czytania. Gdy wyszłaś z pokoju poczułaś zapach smażonych jajek na bekonie.

Gdy dotknelam glowy syknelam i rozejrzalam sie. Nie pasowala mi ksiazka ktora lezala obok. Gdy wstalam wydarlam sie Co jest kurwa grane? Marcus!. Leb mnie nawalal takze balam sie wstac. Jak wyczulam smazony bekon skrzywilam sie. Nie nawidze go.

Chłopak gdy tylko usłyszał twoje wrzeszczenie przyszedł sprawdzić co ci jest. Co jest? Krzyczysz na pół akademika. Zrobiłem śniadanie mam nadzieje że lubisz kanapki z nutellą. Zrobiłem też jajka na bekonie ale obstawiam że nie lubisz bekonu. Ból głowy nie był straszny póki nie dotykałaś miejsca zetknięcia twojej czaszki z książką.

Kto mi przyjebal w glowe? warcze gdy chlopak juz przyszedl... nutelli tez nie lubie. odparlam pokazujac mu ksiazke nia prawdopodobnie dostalam. A ja bralam calkiem inna ksiaze do lozka.

Chłopakowi nie podobały się twoje oskarżenia przez co nie odzywał się do ciebie a tylko wskazał palcem nad twoje łóżko i wyszedł zjeść śniadanie. Nad twoim łóżkiem znajdowała się pólka z książkami najwyraźniej jedna z nich spadła ci na głowe.

Jasne. Najlepiej sie obrazic... Przeciez nie ciebie oskarzam... wnerwiona wstalam z lozka i zaczelam myslec jakim cudem ksiazka ktora mialam w reku jest na.polce a ksiazka ktora byla na polce wyladowala mi na glowie.

Kombinując co się stało wczoraj wieczorem mogłaś przypuszczać że ktoś był w twoim pokoju, ale twoje wątpliwości rozwiały się gdy spojrzałaś pod łóżko gdzie znajdowała się książka którą wybrałaś do czytania a na półce znajdowała się bardzo podobna lecz inna. Najwidoczniej obrywając książką która się przewróciła twoja spadła pod łóżko.

Teraz musialam przeprosic chlopaka. pierwsze co jak wstalam poszlam do lazienki zobaczyc w jakim stanie rozwoju jest guz a nastepnie udalam sie do kuchni i zaczelam robic sobie kanapki zastanawiajac sie jak zaczac rozmowe.

Na twoje szczęście guz był nie duży jeden dzień wystarczy by znikł. Gdy weszłaś do kuchni Marcus zmywał już po sobie naczynia po czym usiadł przy stole kuchennym. Znalazłaś już swoją książke? W głosie chłopaka nie dało się usłyszeć gniewu czy też żalu do ciebie.

Yhym. tylko tyle przeszlo mi przez gardlo. Wzielam sobie jablko.i.poszlam do pokoju. Glupio mi bylo.woec wole narazoe.unikac konfrontacji z nim.

Nawet nie zdążyłaś wejść z powrotem do swojego pokoju a znów odezwał się głos z głośników. Wszyscy uczniowie którzy nie ukończyli treningu proszeni są o stawienie się na sale gimnastyczną. Marcus momentalnie minął cię na korytarzu nim wyszedł powiedział że poczeka na zewnątrz mieszkania.

jeszcze? pokrecilam glowa po czym szybko sie ubralam. Nawet jakbla nke zdazylam zjesc. No coz. Zalozylam dzinsy z kieszeniami ala bojowki, tshirt i bluze. Na szybkosci umylam zeby. Zeszlo mi sie z 3minuty. Gdy wyszlam na korytarz pierwsze co to przeprosilam chlopaka.