Podróżując po świecie wraz ze swoimi pokemonami, czas mijał nieubłagalnie dla ciebie a dla innych wciąż wlekł się wolno. Trafiłaś do niewielkiej wioski która nie miała nawet poke centrum, kilka farm i mnóstwo wolnej zielonej przestrzeni. Dzień był idealny na przejażdżkę co też zrobiłaś. Pozwoliłaś swojej rączej ponycie ponieść się przez zielone wzgórza i łąki... Zatrzymałaś się wraz ze swoim pokemonem przy niewielkiej rzeczce aby ponyta mogła się spokojnie napić. Coś jednakże zwróciło twoją uwagę, woda w takich miejscach powinna być krystalicznie czysta, tu była mętnawa i w ostatniej chwili powstrzymałaś swojego poka przed napiciem się. Ponyta lekko zirytowana dała jednak za wygraną i odeszła trochę dalej aby się spokojnie paść na łące.
Gdy tylko twój pok wrócił syty, postanowiłaś wrócić do wioski aby spytać się o tę rzeczkę. Jakie było twoje zdziwienie gdy jeden z właścicieli farm opowiedział swoją historię jak to od jakiegoś czasu dzikie Mightyeny polują na jego biedne Mareepy których ciała od czasu do czasu znajduje się w okolicy rzeczki. Wstrząśnięta bestialstwem watachy słuchałaś o powolnym procesie wybijania Mareepów, na koniec opowieści spytał się widząc że masz pokeballa czy nie zechciałabyś mu pomóc w doglądaniu jego stadka...