~*~ Niczym sensej - gra Simonides ~*~

Zdazyles wlasnie pozegnac sie z Elizabeth i przypomniales sobie ze zapomniales rzeczy od siebie z domu. Wrociles, narzuciels plecak na plecy, wziales glebszy oddech i ruszyles w swoja przygode. PokeDex byl w kieszeni, PokeNav na reku, mape i kase miales w plecaku, balle przypiete byly do paska od spodni. Oczywiscie potiony rowniez byly w plecaku. Dodatkowo w plecaku jest para spodni, jakas bluzka na zmiane oraz bielizna i skarpety. Bylo dosc chlodno wiec miales na sobie bluze oraz kurtke. Wlasnie slonce wznioslo sie najwyzej na niebie. Wybila 12.

Myśli w głowie burzą się niczym karty w talii tasowanej przez krupiera, w co najlepszych kasynach. Pozostaje jednak mieć chłodne spojrzenie na sytuacje i wierzyć w to, że nic się nie zepsuje. Jedyne co mam do zrobienia to pójście przed siebie... Wróć trzeba spojrzeć na mapę. Wpierw jednak co trzeba zrobić - wypuścić Elekida, który siedzi w tym Ballu i siedzi, a czas wyjść. Wypuszczam go i mówię od razu:
- Hej Rengar, jak tam cieszymy się z podróży? Zaczynamy naszą podróż więc czas na skan, co by móc aktualizować informacje o Tobie. Muszę prowadzić dokładne obserwacje co by nie zaniedbywać Cię.

Pokemon gdy wydostał się z balla "powiedział" tylko
-Eleeeekid - brzmiało to troche jak ziewanie, ponieważ pokemon się... przeciągnął.

Dex po zeskanowaniu pokazał ci takie dane:

Cytat :

Nazwa: Elekid "Rengar"
Lv: 5
Płeć: Male
Natura: Waleczna
Ataki: Quick Attack, Leer, ThunderSchock
Ability: Static

Pokemon zainteresowany pikaniem Dexa wyciągnął łapki w jego strone. Widać chciał byś mu wytłumaczył o co chodzi, bo sam przecież nie umie czytcać.Wie tylko, że to rządzonko pika. Po wytłumaczeniu Elekidowi o co chodzi spojrzałęś na [url=http://www.mapa-online.pl/mapa,Zielonka,921970.html]mapę[/b]. Ty znajdujesz się na ulicy Kolejowej. Tylko tyle wiesz z położenia na mapie i tabliczek przydrożnych.

- Więc tym właśnie będę Cię obserwował i twoje postępy, co by niczego nie przeoczyć. Wskakuj teraz na ramię, bo czas się ruszyć trochę po pobliskich lasach, albo lepiej. Udam się w stronę Spacerowej, tam są stawy. A wodne pokemony będę dla Ciebie najlepsze jako początek treningu.
Czekam, aż mój malec wskoczy na plecy i ruszam przed siebie. W czasie drogi uważam jak idę, zwłaszcza przy przejściu przy torach, ale staram się nie forsować tempa. Czas dziś na trening, a jutro mógłbym pojechać do Warszawy. Stolica dobra rzecz i to chyba tam będzie muzeum o którym mówiła Elizabeth.

Tak tak jezioro xD
________
Tak wiec ruszyliscie przed siebie gdy maluch wskoczyl ci na rece. Tak chyba bylo mu najwygodniej poniewaz nie musial sie forsowac z utrzymywaniem sie. Mape narazie schowales jednak zapamietales ze aby dojsc na stawy mozna isc trzema roznymi sciezkami, a mianowicie bazarkiem a nastepnie parkiem potem miedzy blokami, ulica albo wzdloz torow. Wybor nalezal do ciebie poniewaz stales ze tak powiem na rostaju drog bo przy kiosku za torami.

W sumie najchętniej przejdę się parkiem, bo to bardzo wygodny sposób. Ani nie będzie tłoczno, ani jakoś wybitnie nieciekawie. Rozmyślania weszły jednak na inny temat. Jak to się stało, że w końcu wyruszyłem. Takie myśli m się w głowie kręcą, bo to jedyne co może przyjść do głowy w sumie. Chcę wejść do drużyny, do wielkiej drużyny. Przecież ten zespół był kiedyś świetny, ale co, wszystko przegrane zostało przez ostatnie kilka lat. Więc chyba moje pokolenie dojdzie do słowa w końcu. Sensei będzie dumny, jeśli uda mi się dostać do Drużyny Narodowej.

W takich oto rozmyslaniach skreciles od razu przy kiosku i trafiles momentalnie do parku. Ruszyles alejka ktora miales najblizej. Na szzescie byly one w ksztalcie litery Y taze zbiegaly sie w jednym miejscu. W tych rozmyslaniach uslyszales ze ktos za toba natarczywie dzwoni dzwonkiem. A tak zapomnialam ci powiedziec ze obok alejki jest sciezka rowerowa i czesto latwo je pomylic co wlasnie zrobiles. Elekid zaczal cie szturchac byz zszedl z drogi.

No tak to jest jak się nie myśli, tylko idzie przed siebie, nie patrząc jak się idzie. Szybciej niż myśląc odskakuje na alejkę, zwalniając ścieżkę rowerową kierowcy. Odwracam się natychmiastowo i przepraszam mówiąc"
- Najmocniej przepraszam, ale trochę się zamyśliłem i nie zauważyłem nawet, że jakoś tak się zeszło ze ścieżki. Jeszcze raz przepraszam.
Odwracam się do siebie z powrotem, chyba, że osoba jadąca, będzie miała ochotę na jakąś rozmowę.

Niesty osoba jadaca nie miala zamiaru sie odzywac warknela tylko Ah ta mlodziez. Wolnym spacerkiem znalazles sie na mostku nad Smrodka i potem wszedles miedzy blokami. Teraz chwila prawdy zgubisz sie czy nie?

No ok skoro nie chce rozmawiać to nie będę się trudzić. Pomiędzy blokami szybko idę w tę strona która była na mapie. Staram przypomnieć sobie co i jak i udać się do Stawów jak najkrótszą drogą. Mam nadzieję, że dziś uda się potrenować i pogoda dopisze. Teraz wraz z Elekidem ruszam drogą przypominaną sobie.

Najpierw lewo, potem prawo, potem wzdloz torow ale co to?! Jakies cos wskoczylo ci na droge. Byl to Meowoth (czy jak to sie pisze). Pokemon zaczal lasic sie do twojej nogi i stawal ci na przeszkodzie i nie mogles isc dalej. Slyszales ze pociag nadjezdza a jakis inny pokemon lezy na torach i nie byl w stanie sie ruszyc. Pociag nadjezdzal nie ublaganie juz slychac gwizd a spanikowany pokemon chce uciec ale nie jest w stanie. Ty nie mogles sie ruszyc bo kotecek ociera ci sie o nogi.

O nie ten kot mnie unieruchomił. Wpadam szybko w panikę, ale jednocześnie jeszcze szybciej znajduję wyjście z sytuacji. Patrze na Elekida i szybko mówię
- Rengar szybko widzisz pokemona, robimy to jak na treningu gimnastycznym. Musisz zdjąć z torów tamtego poka. Ja Ciebie rzucam, a ty Quick Attackiem i Thundershockiem doładowywujesz prędkość i łapiesz go oddalając się od torów, wiem, że uda Ci się, teraz!
Szybko obracam się na wolnej nodze by dać dodatkową prędkość Elekidowi i mam nadzieję, że zdąży go chwycić i oddalić się od torów.
- Jazda i czekaj tam na mnie!
Jednocześnie staram się zrzucić tego kocura, no jak ja nie lubię kotów tych!

Na szczescie wszystko sie udalo i zarowno ptaszek jak i Elekid zdazyli uciec przed pociagiem. Koturek niezadowolony ze ktos zabiera jego zabawke gdy pociag przejechal skoczyl na niego z pazurami. Elekid polozyl troskliwie ptaszka na ziemi i zaatakowal ThunderSchockiem paralizyjac koturka.

E: 100%

Vs.

M: 90% + paraliz.

- Rengar, czas na walkę! Wydaje mi się, że to tamten kot poturbował pokeptaka, a poza tym nie lubię Meowth'ów. Zaczynamy tradycyjnie Leer i z okazji paraliżu szybko kilka Quick Attacków! Szybko zacznij przemieszczać się też Quick Attack by nie dać się uderzyć i wystrzelaj gdy jesteś za plecami Thundershock! Postara się poczekać gdy zaatakuje pazurami i odbić się od ziemi w górę Quick Attackiem i gdy będziesz nad nim opadaj Quick Attackiem wzmocnionym grawitacją Kombinacja #1 Gravity Quick Attack!
Taka strategia mam nadzieję zadziała. Sam szybko podbiegam do rannego ptaka i szukam w plecaku czegoś czym moge opatrzeć przed pójściem do PokeCenter.

Kotek caly czas byl sparalizowany wiec nie mial jak unikow robic. Zapowiada sie szybka walka.

E: 100%

Vs.

M: 75% + paraliz

Podbiegles do ptaszka a okazala sie nim Starly. W plecaku nie miales zadnego bandaza a ptaszek mial zlamane skrzydlo i z panika w oczach zaczal soe trzepotac by uciec.

- Rengar teraz wykorzystaj przewagę i kontynuuj napieranie, aby kot pożalował, że chciał zapolować na tego Starly. Trzymaj go na dystans przy pomocy Thundershock i wyczekuj, aż bedzie gotowy do ataku, by uderzyć znow Gravity Quick Attack. Wplataj między ataki kolejne Leery, by ten miał jak najsłabszą obronę. Dawaj wierzę w Ciebie.
Po tej komendzie chciałem pomoc Starly'emu, mówiąc, że nie odleci i zaraz mu pomogę niosąc do PC. Szukam też jakiejś karmy by go udobruchać.

Koteo rzucal sie z pazurkami jak na wsciekla kicie przystalo ale ataki twojego poka nie dawaly mu szans.

E: 90%

Vs.

M: 35%

Ptaszek slyszac ze mowisz uspokajajacym tonem sam pochwili sie uspokoil jednak jedzenia nie posiadales.

- Dobra Rengar, teraz wykończ go w tej kombinacji. Zacznij od Leer i poczekaj, aż Meowth zaatakuje. Gdy ten zaatakuje zacznij kręcić się Quick Attackiem dookoła niego i wytwórz mały wir. Niech nim zatrzęsie i wtedy to wybij się z nim do góry. Postaraj się uderzyć od dołu i wybić tak wysoko jak się da. Później uderz go od góry Quick Atacck i gdy będzie spadał wykończ go THUNDERSHOCKIEM!
Mam nadzieję, że to się uda i będziemy mogli spokojnie zanieść Starly'ego do PokeCenter by wyleczyć jego poobijane skrzydła.

Kotecek widzac ze zaraz przegra uciekl poganiany przez ataki twojego pokemona. I tak nie wiele mu zostalo. Pyaszek przerazony tym co sie dzieje zaczal udawac martwego jednak uwazania cie obserwowal "katem" oka.

E +0.5lvl up

- Brawo Elekid, teraz chodź do mnie zanieśmy tego małego do Poke Center.
Wskazuję Elekidowi by szedł przy mnie, a sam udaję się jak najszybszym krokiem do PC. Owijam jednak uprzednio Starly'ego w swoją kurtkę, aby trochę go ogrzać i by nie poobijał się zbyt mocno. Przypominam sobie trasę w mieście do PokeCenterr i jak najszybszym krokiem udaje się tam, by oddać Starly'ego do leczenia.

Do Poke Centrum bylo dosc blisko. Starly troche sie sprzeciwial ale gdy bylo mu juz cieplej uspokoil sie. Wtulil dziob pod skrzydlo niczym ptaki w zimie. Elekid nie byl w stanie zbyt szybko biegl wiec sam cofnal sie do balla. Wpadles zdyszany do PC i siostra Joy spanikowana patrzy to na ciebie to na kapy twojej kurtki. W czym moge pomoc.

- Siostro, ten Starly potrzebuje pomocy, została zaatakowany przez Meowtha, który zrobił to albo dla jedzenia, albo dla zabawy. Chciałbym, by siostra zdołała mu pomóc, bo chciałem by jednak ten wyzdrowiał. Proszę pomóc, a oddaje jeszcze Elekida, zmęczonego po walce. Proszę je wyleczyć.
Oddaje szybko pokemony i jeśli zostaną przyjęte czekam w poczekalni, aż coś się wyjaśni, abym mógł odetchnąć. Jeśli trwa to dłużej, przeglądam czy jakieś ciekawe informacje moge znaleźć z jakichś plakatów.

Dobrze zajme sie nimi. siostra wziela od ciebie pokaballa z Elekidem oraz rannego ptaka ktory znowu zaczal sie szamotac. Zle z tym Starlym. Zobacze co bedzoe sie dalo znim zrobic. ty poszedles do poeczakalni ale minelo troche czasu a siostry znie bylo widac w zwiazku z czym zaczales przegladac gazyety jednak nic w nich ciekawego nie znalazles w zwiazku z czym poszedles czytac ogloszenia na tablicy. Byly tam rozne informacje o pracy, o zagubionych pokemonach oraz o pracy. Zauwazyles ze nawet jaki Meowoth sie zgubil i jest duza nagroda za niego. Moze to wlasnie ten kotecek co go w walce pokonales?

Dobrze zajme sie nimi. siostra wziela od ciebie pokaballa z Elekidem oraz rannego ptaka ktory znowu zaczal sie szamotac. Zle z tym Starlym. Zobacze co bedzoe sie dalo znim zrobic. ty poszedles do poeczakalni ale minelo troche czasu a siostry znie bylo widac w zwiazku z czym zaczales przegladac gazyety jednak nic w nich ciekawego nie znalazles w zwiazku z czym poszedles czytac ogloszenia na tablicy. Byly tam rozne informacje o pracy, o zagubionych pokemonach oraz o pracy. Zauwazyles ze nawet jaki Meowoth sie zgubil i jest duza nagroda za niego. Moze to wlasnie ten kotecek co go w walce pokonales?

Przeglądając wszystkie te ogłoszenia nie miałem ochoty realizować żadnego z nich. Niestety nie ma czasu zbytnio by się tym zająć, a kasę skombinuję jakoś przy pobycie w stolicy, może tam będą jakieś pieniądze. Jednak ogłoszenie o Meowth'cie zainteresowało mnie chodź trochę. Zapisuję na wszelki wypadek numer i jakieś informacje co by po powrocie w tamte tereny poszukać go może.
Po przejrzeniu co i jak szybko wracam do poczekalni i postanawiam poczkeać dalej, rozglądając się za jakimś telewizorem, w końcu warto by obejrzeć jakieś wiadomości.