|
|
| Zapisy [4/4] | |
|
+4Niebianin Bastet Karen Szkot 8 posters | Autor | Wiadomość |
---|
Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Zapisy [4/4] Wto Mar 19, 2013 7:07 pm | |
| Generalnie, w teorii wystarczy wypełnić następujący formularz. Jednak nie zawsze to wystarcza. Twój zapis musi mnie czymś urzec! Czyś niezwykłym! Tak bym po przeczytaniu twojego zapisu zaraz miała pomysł na grę! So... Cytat: - Cytat :
- Imię, Nazwisko:
Ksywa: Opcjonalnie Wiek: Min. 18 lat, nie prowadzę cukierkowych gier dzieciaczków. Region, Miasto rodzinne: Miasto początkowe: Jeśli jest inne niż rodzinne. Wygląd: Akceptuję obrazek/opis Charakter: Zaznaczam, iż jeśli ktoś nie będzie grał zgodnie z tym, co wypisał tutaj będę zła, będę gryźć. Historia: Proszę o coś ciekawego. I oryginalnego. Cele: Starter: Najlepiej, żeby wynikało z Historii dlaczego taki, a nie inny pokemon. Profesja: Trener/Koordynator/Hodowca Profesja Drugoplanowa: Wysilcie wyobraźnię! Rodzina: Sugestie, Prośby: Ekwipunek: Prócz startowego~ Wersja dla leniwych: Kod: - Kod:
-
[b]Imię, Nazwisko:[/b] [b]Ksywa:[/b] [b]Wiek:[/b] [b]Region, Miasto rodzinne:[/b] [b]Miasto początkowe:[/b] [b]Wygląd:[/b] [b]Charakter:[/b] [b]Historia:[/b] [b]Cele:[/b] [b]Starter:[/b] [b]Profesja:[/b] [b]Profesja Drugoplanowa:[/b] [b]Rodzina:[/b] [b]Sugestie, Prośby:[/b] [b]Ekwipunek:[/b] I to chyba tyle!
Ostatnio zmieniony przez Szkot dnia Pon Kwi 01, 2013 8:40 pm, w całości zmieniany 6 razy | |
| | | Karen Świeżynka
Liczba postów : 23 Na forum od : 19/03/2013 Skąd : Z Hetalii
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 20, 2013 10:32 am | |
| Imię, Nazwisko:Karen Fate (czyt. Fejto) Testarossa Ksywa: --- Wiek: 19 lat Region, Miasto rodzinne: Sinnoh, Celestic Town Miasto początkowe: Jubilife City Wygląd: Karen to średniego wzrostu dziewczyna o nienagannej figurze i sylwetce klepsydry, została hojnie obdarowana przez matkę naturę we wszystkich odpowiednich miejscach, choć mimo to często traktuje to bardziej jak przekleństwo niż błogosławieństwo irytując się przyciąganą uwaga i zazdrosnymi spojrzeniami. Jest kobietą o jasnej karnacji o długich brązowych włosach i lśniących zielonych oczach. Ma niewielki nosek i usta w barwie malin. Włosy zazwyczaj nosi rozpuszczone ale nienawidzi tego ile czasu spędza na konieczności rozczesywania ich, nosi wpięte w nie różowe kwiaty. Najczęściej nosi krótką kremową sukienkę na którą narzucony jest elegancki zielony płaszcz fragmenty stroju trzyma razem staromodny brązowy gorset. Kołnierz płaszcza dopieszczony jest czymś w stylu niewielkiego naszyjnika z brązowych perełek. Dziewczyna nosi również brązowy pas do którego doczepione są pokeballe i kilka noży.Strój dopełniają brązowe rękawiczki i wysokie ponad kolana również brązowe kozaki na niewielkim obcasie. Dziewczyna preferuje chodzenie w sukienkach ale wygoda i swoboda jest dla niej bardzo ważna. Charakter: Karen to energiczna, wesoła, przyjazna osóbka Jest bystra, nie brakuje jej elegancji, waleczności czy odwagi, choć ta ostatnia czasem graniczy z lekkomyślnością. Potrafi być opanowana w trudnych sytuacjach jednak mimo to czasem najpierw robi potem myśli. Uwielbia się uczyć nowych rzeczy, jest niezwykle ciekawska co dość często sprawia, że wpada w kłopoty. Nie jest osobą zbyt cierpliwą do tego zawsze stara się postawić na swoim, nawet jeśli nie ma racji szybko ja zdobywa....najczęściej za pomocą noży, które zawsze nosi przy sobie. Lepiej jej nie denerwować szczególnie jeśli chce się zostać w jednym kawałku lub nie chce się zawrzeć bliskich znajomości z jej nożami. Wbrew ładnego wyglądu jest niezwykle niebezpieczną osobą. Historia*: Cele: - Zostać Super koordynatorką i Wygrać Wielkie Festiwale - Zwiedzić cały świat pokemon - Złapać wszystkie ewolucje Eevee - Wyrwać się raz na zawsze z kręgu mafii i doprowadzić wszystkie z nich do upadku i utraty kontroli nad regionami Starter: Eevee Profesja: Koordynatorka Profesja Drugoplanowa: Modelka/ Członkini Mafii Rodzina: - - Ojciec Karen. Jeden z najbardziej szanowanych profesorów znający się doskonale na swym fachu. W przeszłości pracował dla Vargasów, ale przez pewną sytuację czasowo zerwał kontakty, gdy dziewczynka miała 8 lat wrócił do współpracy i przeprowadził się z Celestoc Town do Twinleaf. Wolałby trzymać córkę z daleka od tego ale wie, że nie ma w tej kwestii zbyt dużo do powiedzenia. Z Juliuszem zna się dość długo i wbrew pozorom są dość dobrymi przyjaciółmi, "dowodzi" sekcją naukowców w mafii. Jest zaangażowany we wszystkie większe i ważniejsze badania i eksperymenty które są przeprowadzane. - - Matka dziewczyny. Stylistwa i projektantka mody dla ludzi i pokemonów, jej projekty są jednymi z najbardziej lubianych na salonach. Kobieta prowadzi olbrzymią firmę dla której sama tworzy wszelkie projekty. Nadopiekuńcza,troskliwa,empatyczna, ochronna jednak wciąż wymagająca matka. Kobieta otwarta, ciepła, towarzyska, szczera acz potrafiąca pokazać gdzie raki zimują. Bardzo dobrze dogaduje się z Lovino i bardzo ceni jego smak w modzie, często dostaje do wglądu przedpremierowe projekty. Jest świadoma tego czym zajmuje się jej mąż ale sama nie jest w to jakoś zaangażowana, szyje jedynie "mundury" członkom mafii. Najczęściej można znaleźć ją w Celestic bądź Twinleaf Town ale bardzo dużo podróżuje i czasem naprawdę ciężko zastać ją w domu. Sugestie, Prośby: 1. Chcę w miarę długie odpisy 2. Chcę ciekawą grę 3. Romans z Feliciano 4. W miarę szybko rozwijająca się akcja 5. Dużo ciekawych wątków w czasie gry 6. Moje moce niech będą jakoś powiązane z legendami 7. Zdarzenia związane z członkostwem Feliciano w mafii i rywalizacja/potyczki z innymi mafiami 8. O unikanie pokemonów z Unova poza: Minccino, Deerling, Emolga bo po prostu nie lubię tej generacji 9. O grę +18 10. Proszę o przyjęcie mnie. Ekwipunek: Noże Towarzysz: Lovino Flavio Vargas - Wysoki blondyn o brązowych oczach. Najczęściej ubrany w markowy biały garnitur, pomarańczową koszulę, czarne buty i niebieski modny szaliczek. Nosi również pomarańczowe okulary z którymi nigdy się nie rozstaje. Jest światowej sławy modelem,stylistą pokemon i koordynatorem. Na pierwszy rzut oka to przyjazny, uśmiechnięty, towarzyski młodzieniec. Zirytowanie go czy wyprowadzenie z równowagi jest niemal niemożliwe, ale jeśli uda ci się go wkurzyć, od dawna będziesz już martwy. Podobnie możesz skończyć gdy igrasz z czymś co jest dla niego ważne. Och ale mało kto doznaje tego zaszczytu i ginie z jego rąk, najczęściej wysyła na nich kogoś ze swojej mafii, bo nie chce zniszczyć swoich markowych ubrań. Wszystkie jego ubrania są bardzo drogie, modne i zawsze od najlepszych projektantów, często wykonywane na zamówienie. Jest elegancki, obeznany w modzie i dobrych manierach. Jednak mimo to iż uśmiech rzadko schodzi z jego ust, zauważalna jest w nim pewna złowieszczość. Główną przyczyną jego wiecznego uśmiechu jest zachęcenie ludzi do złapania się w jego pułapek. Lovino jest społecznym motylem i kocha być w centrum uwagi. Jest bardzo świadomy swojego wyglądu i nieodpartej urody. Jest też uwodzicielem, ale gdy mu już na kimś zacznie zależeć robi się obsesyjny i zaborczy, jednakże jest wierny do końca i zrobi wszystko by to chronić. Mimo swojego "niewinnego" charakteru potrafi być niebezpieczny, mimo pozorów łatwo manipuluje innymi i z łatwością wyciąga od nich potrzebne informacje. Używając swojej inteligencji i gier psychologicznych z łatwością dostaje to czego chce. On zawsze knuje i planuje coś bez różnicy co jest okazją. Jeśli już używa broni to są to pistolety lub trucizny, nie chce niszczyć swoich drogocennych ubrań. Nienawidzi gdy ciągnie się go za loczek i robi się w bardzo agresywny gdy ktoś próbuje, bo to jego sfera erogenna. Posiada zdolności nadnaturalne choć nie używa ich od tak. Jest synem głowy mafii Sinnoh, choć tak naprawdę to on pociąga za wszystkie sznurki. Nikt nie jest świadomy tego zjawiska lub większość po prostu nie chce zdawać sobie z tego sprawy w końcu to światowa gwiazda, obwiniając go ludzie po prostu zostaliby uznani za szaleńców. Może to ze względu na jego urok a może ze względu na własne bezpieczeństwo. Rywalizuje z mafiami w Kanto, Jotho i Unova, z mafią z Hoen zaś mają swoje układy, które są im jak najbardziej na rękę. Zna się doskonale na fachu: broń, kradzież pokemonów, porwania, eliminowanie zleconych osób za odpowiednią sumę, eksperymenty genetyczne, próba uchwycenia wszystkich legend. Są oni najbardziej niebezpieczną grupą przestępczą Sinnoh. Jego celem jest zostanie najsławniejszym poke-stylistą i koordynatorem, utrzymanie się na pierwszym miejscu w świecie mody. Znaleźć skuteczny sposób na trzymanie na dystans paparazzi ( w końcu to irytujące gdy nie możesz wykonywać swoich zadań tylko dlatego że jacyś idioci cię ganiają, ale wszędzie ma swoje wtyki więc nie ma co się martwić). Przejęcie kontroli nad światem raz na zawsze, zgodnie z marzeniem ojca (choć mu to jak najbardziej na rękę.) Jego starterem jest Misdreavus. * Cierpię na chorobę zwaną brakiem weny.
Ostatnio zmieniony przez Karen dnia Nie Mar 24, 2013 2:28 pm, w całości zmieniany 5 razy | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 20, 2013 1:37 pm | |
| Dobrze więc... Zaczynam się brać za ocenę, jak to MG ma w kompetencje wpisane. Szczerze mówiąc... nic nie rozumiem z tej historii i nie wiem, co do czego.. Nie mam pojęcia skąd wzięła się twoja postać, ten jakiś "drugi świat". Jest to napisane bardzo chaotycznie. To po prostu nie ma rąk i nóg.
Więc... ODRZUCAM.
Wymyśl inną historię. Proszę.
| |
| | | Bastet Będę mistrzem!
Liczba postów : 426 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 20, 2013 3:13 pm | |
| Imię, Nazwisko: Laureline Stone Ksywa: "Lau" Wiek: 18 lat Region, Miasto rodzinne: Kanto, Alabastia Miasto początkowe: Alabastia Wygląd: Foto: w późniejszym czasie avatar. Opis: Dziewczyna przeciętmego wzrostu ok 165 cm wzrostu. Dlugie włosy przeważnie upięte w kucyk. Niby drobna ale umięśniona. Charakter: Albo raczej charakterek. Zwariowana idiotka, ale to jednak maska dobrze dopasowana do jej twarzy. Tak naprawdę jest spokojna dziewczyna, która nie wie co to strach. Stawia czoło każdemu wyzwaniu. Nie daj boże ktoś jej stanie na odcisk, wtedy budzi sie w niej istny diabeł. Lubi samotność jednak towarzystwem nie pogardzi. Historia: Przez kaptur mocno naciągnięty na twarz nie wiedziałam go dobrze, ale kiedy się zbliżył i stanął nade mną, odruchowo odrzuciłam głowę. Nasze spojrzenia się spotkały na moment i to już tam było. Jego numer 20082011. To był powód dla którego czułam się nieswojo. Biedak - jakie ma on szanse z tym numerem jak to już dzisiaj? Wszyscy mają swoje numery, ale wydaje mi się, że tylko ja je widzę? No, może nie tak dosłownie widzę, ale tak jest. Wiszą w powietrzu. Tak jakoś pojawiają się w mojej głowie. Czuję je gdzieś za oczami. Ale są prawdziwe. Mam w nosie czy mi wierzycie – jak sobie chcecie. Ja wiem, że są prawdziwe. I wiem co znaczą. Stało się to jasne tego dnia co mama odeszła. Zawsze widziałam numery, odkąd pamiętam. Najpierw myślałam, że wszyscy je widzą. Jeżeli tylko spojrzałam komuś w oczy, od razu pojawiał się numer. Pewnego dnia mama wiozła mnie w wózku, a ja mówiłam jej, jaki ludzie mają numery. Myślałam, że jej się to spodoba, że pomyśli jaka jestem mądra. Tak, jasne. Szłyśmy szybko główną ulicą, żeby odebrać alimenty. Czwartki były zazwyczaj dobre. Niedługo, bardzo niedługo, mama będzie mogła robić swoje zakupy w zapitym dechami domu na naszej ulicy i przez parę godzin będzie szczęśliwa. Każdy napięty mięsień w jej ciele się rozluźni., będzie rozmawiała z mną, a może nawet mi poczyta. Kiedy tak szliśmy wesoło wykrzykiwałam numery ludzi. -Dwa, jeden, cztery, dwa, nic, jeden, zero! Siedem, swa, dwa, nic, cztery, sześć! -Nagle mam gwałtownie zatrzymała wózek i obróciła go do siebie. Pochyliła się, chwyciła za ramię po obu stronach, robiąc ze swojego ciała klatkę i zacisnęła dłonie tak mocno,. Że widziałam wyraźnie jak nigdy, zgrubienia na jej ramionach, siniaki i nakłucia. Spojrzała mi prosto w oczy z dziką furia na twarzy -Kerry, słuchaj – niemal wypluła te słowa – Nie wie m o co ci chodzi, ale masz przestać! Zaraz dostanę od tego szału. Dzisiaj nie trzeba mi żadnych głupot, okay? Nie trzeba mi tego, więc… się… do cholery… Zamknij! Sylaby gryzące niczym wściekłe osy, jad tryskający prosto na mnie… Przez cały ten czas, gdy tak trwałyśmy oko w oko, jej numer tam był, wciśnięty wewnątrz mojej czaszki: 10102010. Cztery lata później patrzyłam jak facet w wymiętym garniturze zapisuje na kawałku papieru: - Cytat :
- Data śmierci: 10.10.2010
Znalazłam ja rano. Wstałam jak zwykle włożyłam szkolne ubranie i wzięłam sobie płatki. Bez mleka, bo śmierdziało, kiedy je wyjęłam z lodówki. Odstawiłam pudełko, nastawiłam czajnik i zjadłam płatki, podczas gdy woda się gotowała. Potem zrobiłam mamie czarna kawę i ostrożnie zaniosłam do jej pokoju. Wciąż była w łóżku, tak jakoś skręcona w jedna stronę. Miała otwarte oczy, przód czymś poplamiony, chyba wymiocinami, kołdrę też. Postawiłam kawę na podłodze, obok igły. -Mamo? - odezwałam się, chociaż wiedziałam, że nie odpowie. Nikogo już nie było. Odeszła. I jej numer też. Pamiętam go, ale nie widziałam, gdy patrzyłam w jej mętne oczy. Stałam tak przez kilka minut, kilka godzin – nie wiem – później zeszłam piętro niżej i powięziłam pani z mieszkania pod nami, co się stało. Poszła zobaczyć. Kazała mi czekać przed drzwiami, jakbym już tego nie widziała, głupia krowa. Nie było jej pół minuty. Wybiegła, minęła mnie i zwymiotowała na korytarzu. Kiedy skończyła, wytarła usta chusteczką , zabrała mnie z powrotem do siebie i zadzwoniła po karetkę. Potem przyszła masa ludzi: mundurowi – policja, załoga karetki, garniturowi – jak ten z notatnikiem. Potem jeszcze kobieta, która mówiła do mnie jak do kretynki i która zabrała mnie stamtąd, tak po prostu, z jedynego dom, który znałam. W jej samochodzie, po drodze Bóg wie dokąd, wciąż powtarzałam sobie w myślach dwa słowa, raz za razem Data śmierci Gdybym wcześniej wiedziała, że numery które widzę to data śmierci, mogłabym mamie pomóc, powstrzymać ją, nie wiem, cokolwiek. Czy cokolwiek by to zmieniło? Gdyby wiedziała, że czeka nas tylko 7 lat razem? Akurat – byłaby z niej taka sam punka. Nic na świecie mogło jej powstrzymać. Była uzależniona. Z chłopakiem spędziłam miły dzień. Czułam, że coś nas zaczęło łączyć, ale czy To cosś zmienia? Nie. Jego data jest wyznaczona na dziś. Jeszcze dziś przed północą zginie. Poszliśmy do wesołego miasteczka. Było fajnie ale wszystko się zmieniło w momencie, gdy kolejka górska którą jechał, stanęła. Do tego do góry nogami. To trwało ułamek sekundy. Mignięcie. Jedna klatka w aparacie. Widać było czarny lecący punkcik. Z mojego punktu widzenia wyglądał oto jak ptak. Ale jaki ptak leci z taka prędkością w dół? Owszem są takie ptaki ale nie w tym mieście. Gdy tylko zobaczyłam ta plamkę już wiedziałam c się stało. Pobiegłam w miejsce upadku. Był cały ale strasznie wykręcony, oczy otwarte, ale gdy spojrzałam w nie widziałam już w nich numeru. Odszedł. Ktoś wezwał karetkę, ja w tym czasie zamknęłam mu oczy. Sanitariusze pytali co się stało i czy chce jechać z nimi. Ja odmówiłam. Szłam w kierunku przytułku w którym mieszkałam po śmierci matki. Usłyszałam, że ktoś za mną idzie. Zaczęłam biec, ten ktoś również. Kluczyłam między uliczkami, myślałam że zgubiła tego kogoś, jednakże już w samy, wejściu do domu ktoś mnie ogłuszył. Obudziłam się w pokoju dobrze wyposażonym, w sensie laptop, konsola Xbox, lodówka itd. Takie mieszkanko z tą różnicą, że bez kuchni. Na szafce nocnej obok łóżka spostrzegłam kartkę. Oto jej treść: - Cytat :
- Witaj w Emerald’zie. Gdy już się obudzisz udaj się do centrum dowodzenia. Piętro 3, budynek główny.
Podpisano Clara. Wstałam więc, pomyślałam, że może warto rozejrzeć się po pokoju. Włączyłam TV, wykąpałam się po czym założyłam wcześniej przygotowane ubranie, krótkie jeansowe spodenki, żółty top na ramiączka i adidasy. Pod czas kąpieli zauważyłam, że coś dziwnego znajduje się na moim ręku. Ni to zegarek ni to coś (PokeGear), to cos było koloru czerwonego. W drodze do centrum dowodzenia zauważyła, że mijane osoby mają też takie coś jednakże w innych kolorach (niebieskie, szare, czarne białe itd. – w PW napisze o co chodzi jak zaakceptujesz hist...). Najdziwniejsze jednak to, że mieli takie dziwne kulki przypięte do pasków przy spodniach. Z początku nie wiedziałam do czego te kulki, dopóki nie zauważyłam stworków podążających za niektórymi osobami. Gdy już doszłam do centrum dowodzenia, zostałam poproszona od razu na rozmowę. Zostało mi wszystko wytłumaczone. W miarę jasno Emeralda to organizacja tajnych agentów, która zajmuje się różnymi akcjami na przykład rozbijanie gangów narkotykowych. Do tego celu są werbowane osoby w wieku od 9 do 18 lat. Czemu tacy młodzi? A dlatego, że mało osób podejrzewa dzieci i młodzież że są agentami. Ja zostałam zwerbowana do tej organizacji, ponieważ stwierdzili, że się nadaję a dowiedzieli się wszystkiego od mojej wychowanki Sabiny, która akurat należy do tej organizacji i jej zadaniem jest wstępna rekrutacja. Muszę jednakże przejść testy, egzaminy sprawnościowe. Clara, szefowa, podała mi do wypełnienia różne formularze, ponieważ wraz z przystąpieniem do Enmienda musze odciąć się od przeszłości m.in. zmienic nazwisko, jeśli chce to również imię. Tu zaczynam nowe życie. Po skończeniu ok. 20 lat mam prawo zostać w organizacji ale mam również prawo odejść i organizacja zapewni mi przyszłość. Więc z Kerry Hyte przeszłam na Laureline Stone. Wszystkie formalności zostały wypełnione. Miałam teraz pójść do Sali w której miał nastąpić pierwszy egzamin. Dopiero po egzaminach miałam zostac pełnoprawnym członkiem Emerald’y. Wpierw jednak poszłam do pokoju i zauważyłam pewne zmiany. Na szafce nocnej leżał 1 PokeBall. Do tego z pokemonem. Obok leżał PokeDex i list. Oto treść: - Cytat :
- W Ballu znajduje się Twoj pokemon Snivy. Jest to prezent od twojego ojca na urodziny, jeszcze za czasów gdy twoja mam żyła. Nigdy go wcześniej nie dostałaś, ponieważ Twoja mama nie chciała kłopotliwych pytań. W paczce obok łóżka znajduje się 5 pustych PokeBalli, PokeNav, dwa Potiony. Tym czasem weź balle i udaj się na egzamin.
Jak było na liście tak zrobiłam. Poszłam do sali i czekałam aż wszystko się zacznie. Cele: ~ być jak najlepszą agentką ~ poznać genezę swoich "zdolności" ~ po odejściu z Enmienda odnaleźć ojca. Starter: Snivy Profesja: trener Profesja Drugoplanowa: tajna agentka Rodzina: - Ekwipunek: zalezny od misji
Ostatnio zmieniony przez Bastet dnia Czw Mar 21, 2013 8:38 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Karen Świeżynka
Liczba postów : 23 Na forum od : 19/03/2013 Skąd : Z Hetalii
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 20, 2013 4:43 pm | |
| | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 20, 2013 7:55 pm | |
| Bastet: Nie rozumiem histrorii... Jest dziwna, niespotykana ale w negatywnym tego słowa znaczeniu... Zwyczajnie nie podoba mi się, i nie wiem nawet od czego zacząć prowadzić twoją grę. Motor? Jezus... I oni nagle sprzedali motory, nagle zniknęli jej rodzice? D: Nie pasuje mi to jakoś. Historia do poprawy. Na dzień dzisiejszy. ODRZUCAM | |
| | | Niebianin Świeżynka
Liczba postów : 7 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Będzin
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 20, 2013 9:52 pm | |
| Imię, Nazwisko: Mirai Okami Ksywa: Niebianin Wiek: 18 Region, Miasto rodzinne: Jotho, New Bark Town Miasto początkowe: j/w Wygląd: Charakter: Zamknięta w sobie, raczej małomówna osoba. Bardziej woli towarzystwo Pokemonów niż ludzi - wyjątkiem jest tylko jej towarzysz Len, z którym chętnie nawiązuje rozmowę na różne tematy i lubi spędzać z nim czas. Ponadto ma słabość do słodkich zwierzątek i... słodyczy. Co do zachowania samego w sobie... Zwykle woli pomyśleć nim zacznie działać, chociaż raz na ruski rok zdarzy jej się działać bez zastanowienia - zwykle w kryzysowych sytuacjach, w których traci głowę. Historia: -Mówili niegdyś - bohaterowie istnieją, zło też. Czyste zło, bez krzty dobra. Teraz już wiadomo... Wszystko jest wyobrażeniem, fikcją stworzoną specjalnie dla dzieci w ich bajkach, by zamknąć ich w tym małym świecie kłamstw. To taka hodowla, wiecie? Wmawianie, że coś istnieje, chociaż tego nie ma. A kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą - stąd miliony dzieci pragną zbawić świat od zła... Które nawet nie istniało. Bo bohaterowie zabijają zło, więc też stają się źli - zaś źli mają powody by tacy być, a to sprawia, że należy im wybaczyć i widzieć w nich dobro...-przerwała swój monolog Mirai, unosząc delikatnie głowę, by spojrzeć prosto w oczy czarnowłosego chłopaka, który z nieobecnym wyrazem twarzy spoglądał gdzieś w dal - za jej ramieniem. Zamyślił się? Możliwe. Odchrząknęła, a chłopak drgnął. -Len, sądzisz że zło istnieje? Czyste zło?-spytała, nie odwracając się, by przypadkiem nie spojrzeć na niebo za nią. Ciekawe... A może jednak nie zamyślił się nad jej słowami, tylko nad niebem. Chłopak poruszył niepewnie głową jakby w geście zaprzeczenia. -Spójrz, rozrasta się.-powiedział zamiast tego ponuro. Tym razem Mirai odwróciła się i spojrzała na ciemność, która zaistniała na niebie zaledwie tydzień temu. Na początku była małą, prawie niewidoczną plamką na bezchmurnym letnim nieboskłonie. Teraz nawet staruszka zamieszkująca New Bark widziała ją i rozpoznawała, że to nie ptak czy coś innego. Dziewczyna westchnęła i wkroczyła do świątyni, która od zawsze była jej domem. Zmówiła cichą modlitwę, uderzyła w dzwon, by bóstwa zwróciły na nią uwagę, po czym ruszyła ku pomieszczeniu, które od osiemnastu lat służyło jej za pokój. Uklękła przy macie służącej za łóżko i sięgnęła pod nią. Wymacała obluzowaną deskę i wyjęła z niej mały papierek, który znalazła jakiś rok temu na plaży. Zachowała go, bo był zapisany nieznanym jej pismem. Gdy tylko plamka zaczęła sie rozrastać, pokazała go głównemu kapłanowi, ale ten tylko wzruszył ramionami, mówiąc, że pierwszy raz widzi takie pismo. Rzeczywiście... Było dziwaczne. Westchnęła głęboko, a potem pisnęła, gdy coś wskoczyło jej na ramię. Odwróciła głowę, po czym odetchnęła z ulgą i wstała, ruszając ku wyjściu, gdzie wciąż stał Len. -Hikari, wystraszyłeś mnie-powiedziała z uśmiechem w międzyczasie do siedzącego na jej ramieniu świątynnego liska zwanego Eevee. Samczyk był jednym z kilku przedstawicieli tego okazu zamieszkujących budynek - rozpoznawano ich bowiem jako symbol szczęścia. Gdy podeszła do chłopaka, od razu wcisnęła mu papierek do ręki i bez słowa cofnęła się, by nie widział jej rumieńca, który powstał, gdy ich dłonie zetknęły się na chwilę. Len spojrzał na papier i zmarszczył brwi. -Co to?-spytał niepewnie Mirai, a ta pokręciła głową niepewna. Nie wiedziała, ale czuła, że może on się czegoś domyśli. Może... To im pomoże? Chłopak przyjrzał się papierkowi ze wszystkich stron, po czym ruszył przed siebie i zatrzymał się dopiero przy wodzie, która oddzielała Jotho od Kanto. Schylił się i ustawił papierek tak, by jego odbicie było widoczne w wodzie. Akurat w tamtym momencie plażą przechadzał się główny kapłan, który widząc działanie Lena od razu zbliżył się i sam przyjrzał się odbiciu. -Rozpoznaję teraz! Przynajmniej pierwsze dwa słowa - Nadchodzący Zenit-powiedział, a Len nie dał mu dodć nic więcej: -Księga, w której zapisane jest jak ocalić Jotho od nadchodzącej ciemności? I gdzie znaleźć Cresseillę, która może temu zapobiec? Oraz... Jak ją przekonać by wsparła mieszkańców regionu?-spytał, a kapłan skinął głową. -Dokładnie. Nie rozpoznaję jednak reszty znaków, ale myślę, że kapłani z innych świątyń może będą wiedzieli coś więcej na ten temat. Mirai, Len, proszę was, abyście wyruszyli teraz, wraz z dwójką świątynnych lisów na szczęście, i odnaleźli księge. Gdy to zrobicie, spróbujcie na jej podstawie znaleźć Cressiellę, by oświetliła świat na nowo... Przy okazji poznajcie przyczynę tego zjawiska-powiedział kapłan i w zamyśleniu spojrzał na niebo, gładząc długą brodę - nie miał nic do dodania. Oboje tylko skinęli głowami na znak zgody, bo co innego mogli uczynić? Len pożegnał szybko swą rodzinę, Mirai poczekała na niego przy wyjściu z miasta i ruszyli - w nieznane. [tutaj starcik jeśli przyjęte] Towarzysz: Len (wiek: 23 lata, starter: Eevee "Tsuki") Cele: ~wszystkie eevelucje (standard, nie? xD) ~rozprawiczyć Lena (nie pytaj...) ~odnaleźć księgę Nadchodzącego Zenitu ~spotkać się z Cressiellą i ocalić Jotho od mroku Starter: Eevee "Hikari" Profesja: Trener Profesja Drugoplanowa: Kapłanka Rodzina: Sierota, tylko Kapłan z New Bark dla niej niczym ojciec Sugestie, Prośby: wszystko zostawiam Tobie :3 PS. też nie lubie walk .-. Ekwipunek: karteczka z tajemniczymi zapiskami | |
| | | Bastet Będę mistrzem!
Liczba postów : 426 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Czw Mar 21, 2013 8:39 am | |
| Zmienione. Mam nadzieje ze juz bedzie pasowac bo w zanadrzu nie mam wiecej histori:x | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Pią Mar 22, 2013 7:58 pm | |
| Miari - historia treściwa, ma ładny początek nie jest przekąbinowana. Jak widać nie trzeba napisać kilometrowej histroii by się do mnie dostać. Grę przyjmuję. Twój temat będzie jeszcze dziś c: Mam już parę pomysłów >D Bójta się! PRZYJMUJĘ.
Karen - Nie. Ojciec mówi 8 latce, że pracuje dla mafii? No proszę Cię! To się kupy-dupy nie trzyma. Słońce.. Szczerze radzę Ci jeszcze raz przysiąść do historii bez zakładania, że mafia, że Lovino. Wymyśl coś lepszego. ODRZUCAM.
Bastet - pierwsze, co mi się nie spodobało to charakter postaci. Mary Sue. Nie. Nie lubię takich postaci dlatego też nie wyobrażam sobie prowadzenie gry z taką postacią. Historia ma w sobie potencjał ale.. co wyście się tak uparły z tymi tajnymi organizacjami? ODRZUCAM. | |
| | | Bastet Będę mistrzem!
Liczba postów : 426 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Warszawa
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sob Mar 23, 2013 12:00 pm | |
| Db ja sie poddaje. To moja najlepsza hist a co do charakteru to moj charakter... Nie wzoruje sie na zadnej postaci z anime i mang bo nie ogladam ani nie czytam. | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sob Mar 23, 2013 12:16 pm | |
| - Cytat :
- Marry Sue - Najczęściej przyjmowany jest wzór pięknej femme fatale, która posiada niemalże wyłącznie same zalety i odnosi nieustanne sukcesy. Postać określona tym mianem może być nią jednak nawet wówczas, gdy wady posiada – jest ich jednak zbyt mało lub są zbyt nikłe czy tuszowane, aby można było uznać postać za rzeczywistą.
Terminem Mary Sue można jednak określić również postać z pozoru negatywną o nierzadko tragicznej przeszłości. Najczęściej są to postaci skrajnie przerysowane: morderczyni, ofiara gwałciciela bądź przemocy w rodzinie, niemająca przyjaciół, źle się ucząca, ubierająca na czarno, buntująca się przeciwko wszystkiemu. Taką Mary Sue najprościej rozpoznać po typowej dla tego podgatunku arogancji i ironii w wypowiedziach oraz po rzekomo zimnym sercu. Cytując za wikipedią. Mary Sue to określenie charakteru. | |
| | | Szlug Świeżynka
Liczba postów : 2 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Pon Mar 25, 2013 5:38 pm | |
| Imię, Nazwisko: Justin Irvine Ksywa: Szlug Wiek: 21 lat, ale pisze na poziomie 6 latka Region, Miasto rodzinne: Unova, miasto startowe. Miasto początkowe: Miasto startowe Wygląd: Charakter: Tajemniczy chłopiec, pasuje to do jego zainteresowań. Bez wątpienia, trudno jest go rozgryźć, stara się nie wygadywać bzdurnych rzeczy. Małomówny, ponieważ myśli, iż każde nie potrzebne słowo zdradza tajniki o jego życiu, celach, rodzinie. Bez żadnych sprzeciwów, zawsze kieruje się do przodu, ciągle uwydatnia swoje cele i zawsze, dosłownie zawsze chce doznać prawdy, za wszelką cenę. Historia: Młody Szlug, od zawsze interesował się rodzinnym interesem. Mianowicie prowadzili oni biuro detektywistyczne "Świetlny Irvine". Hmm, rodzina, rodzina, czy można to tak nazwać? Wychowywał się z ojcem, matki nigdy nie znał, ponieważ..? No właśnie, nawet tego nie wie. Od początku każdy nie chciał nic mu na ten temat powiedzieć, unikali ów tematu jak ognia, ojciec, dziadkowie, nikt nigdy nic mu nie zdradził, dlatego ten żył w totalnej bez wiedzy. Nikt nie dawał mu możliwości do tego, by dowiedzieć się czegoś więcej, niż tego, Cała rodzina była bardzo tajemnicza, jednak kochali Szluga, ten zapewne przez ich zachowanie, także stał się bardzo tajemniczy i cieszył się kiedy mógł dowiadywać się o jakich kol wiek tajemniczych sprawach. Sam nie wiedział, że z najdziwniejszą z nich ma do czynienia na co dzień, ot co. Pełen zainteresowania, przeglądał papiery ojca, który mocno go za to karcił, to znaczy nie.. Kazał mu zmykać, ponieważ nie tolerowali bicia dzieci. Jednak to nie znużyło Szlugaa, nie raz zakradał się by czytać akta sprawy. Zawsze chciał się zajmować tym, mniej więcej dla tego, by móc odnaleźć jakieś informacje o matce. Rodzina zwodziła go od tych tematów, mianowicie przynosząc do domu pokemony. Szlug szybko się z nimi zaprzyjaźniał, ale i tak wytrwale dążył do swojego celu, taki miał charakter i nawet najmocniejsze starania by tego nie zmieniły. Jednak.. coś się zmieniło, kiedy tylko skończył magiczne 21'naście lat, ukończył akademię ( do której został zmuszony ), otrzymał swojego pierwszego pokemona. Pokemona od dziadka, który był jednym z jego pierwszych, wytrwale przy nim dążył i mocno pomagał w podróży. Był to mały stworek - Evee. Szlug od razu zakochał się w tym pokemonie, ponieważ jak on uwielbiał gry w chowanego, podchody oraz programy detektywistyczne. Od tej pory, chodzili razem, wszędzie razem, nawet kiedy Szlug zakradał się do gabinetu ojca, Eevee czuwał, by nikt ich nie przyłapał, po czym wymieniali się informacjami. Wszystko zmienio się drastycznie, kiedy podczas czytania akt, pod ręce chłopca, pokazały się listy. Otwarte listy, dlatego ciekawski chłopiec nie omieszkiwał się by je przeczytać, po chwili dowiedział się, że to listy od jego mamy! Czyli ona żyje, okłamywali go całe życie. Dlatego, pełen goryczy, zebrał się, spakował najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszył! Z zapłakanymi oczami, chwycił Eevee na rękę i wybiegł z domu. Nie wie czy będzie się dalej zajmował rodzinnym biznesem. Ale wie, że musi poznać prawdę. Cele: Poznać jego mamę. Zostać najlepszym trenerem na świecie. Starter: Eevee Profesja: Trener Profesja Drugoplanowa: Hodowca? Rodzina: Ojciec, i "Chyba" żyjąca mama. Sugestie, Prośby: Spotkanie Chikority, masa przygód, Ekwipunek: -Zestaw górniczy -Mapa regionu -Książka kucharska -Wędka. | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Pon Mar 25, 2013 6:45 pm | |
| Szlug. Historia w zasadzie dupy nie urywa, ale przyjmuję. c: Gra jeszcze dzisiaj. I tak oto mamy jeszcze tylko jedno miejsce u wujka Szkotka! | |
| | | Snorri Świeżynka
Liczba postów : 27 Na forum od : 27/03/2013 Skąd : Północ.
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 27, 2013 1:52 am | |
| Imię, Nazwisko: Snorri Heimskrinson Ksywa: Stefan brak; Wiek: około 30 lat, wygląda na trochę więcej; Region, Miasto rodzinne: Północ, tam gdzie prawie ciągle pada śnieg. Żaden konkretny region, ot taka niby Skandynawia opanowana przez Pokemony. Miasto początkowe: Może być małe miasteczko gdzieś w górach; Wygląd: Charakter: Historia:Cele: Wytłuc smoczy lud. Jakoś, w miarę przyjemnie przeżyć resztę życia. Wychować swojego Arona na zdolne stworzenie. Starter: Aron; Profesja: Trener; Profesja Drugoplanowa: Podróżnik, od czasu do czasu Marynarz/Wiking/Grabieżca, koneser sztuki ludowej, aspirujący Zabójca Smoków; Rodzina: Ojciec marynarz, hobbystycznie cieśla; matka gospodynie domowa; dwójka starszych braci, po których słuch na morzu zaginął; Sugestie, Prośby: Jeśli to możliwe prosiłabym o: narracje 3 osobową, lepiej się z nią czuję, przyjemniej mi tak pisać i czytać~; raczej ,,dorosłe" wątki, bez naiwnego gadania o ,,miłości i przyjaźni", naturalizmem cieszyłabym się wielce; piękne kobiety dla mojego wikinga; absurd, gdzieniegdzie wyskakujące coś, co w przyjemny sposób nie ma powiązania z logiką i przewidywalnością; nie obrażę się za wyjście poza kanwy PokeŚwiata stworzone przez Nintendo. Przepraszam za mało ambitną historię, ale wydaje mi się, że daje dość duże pole dla inwencji MG (łatwiej poprowadzić postać przeciw smokom niż superhipertajnejskomplikowanejtakżesamautornieogarnia organizacji) C: Ekwipunek: Mapa, podręczna encyklopedia pokemonów[pokedex], mały tomik poezji, baśni, legend i mitów, prowiant na drogę, ciepłe ubrania. | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Sro Mar 27, 2013 5:44 pm | |
| Przyjmuję >D Gra postaram się by była jeszcze dziś.
I tak oto w ten piękny sposób zamykam zapisy! C": | |
| | | Luxian Początkujący trener
Liczba postów : 93 Na forum od : 01/04/2013 Skąd : Czeluści Oceanu
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Pon Kwi 01, 2013 1:05 pm | |
| Imię, Nazwisko: Luxian Leviathan Ksywa: Nie posada takowej Wiek: 16 Region, Miasto rodzinne: Sinnoh, Floarama (Rodzinne Wieś niedaleko Casetlii, Unova) Miasto początkowe: Floaroma Wygląd: Luxian to wysoki, wiecznie uśmiechnięty chłopak. Jak na swój wiek jest dość wysoki i można rzec, że dość chudy choć wszyscy wiemy jak to bywa z 16latkami, a przynajmniej tymi, którzy na nich wyglądają. Posiada żółte, prawie złote oczy, które są wręcz jego cechą charakterystyczną, podobnie jak jego długi, sztuczny, czarny ogon i również fałszywe rogi wystające spomiędzy jego niedługich blond włosów. Prawe oko prawie zawsze ukryte pod sporą grzywką rzadko kiedy ogląda dokładnie światło dzienne. Ma bladą cerę, która wygląda na nigdy nie dotkniętą słońcem. Jest w miarę muskularny, przez co wydaje się jeszcze chudszy. Posiada dosyć widoczne kości obojczyka, co jest jedną z wyróżniających go cech. Posiada osiem drobnych, ciemnych tatuaży wokół lewego oka, które nadają mu odrobinę buntowniczego charakteru w wyglądzie, tak samo jak ukryte 2 tatuaże. Wyróżnia go również pięć kolczyków w jego lewym uchu, dopełniając wyglądu owego nastoletniego buntownika. W prawym uchu posiada on również niewielki tunel, oraz 3 mniejsze kolczyki. Jeśli o ubiór chodzi, nieodłączną jego częścią są czarne, materiałowe rękawiczki, biała koszula w poziome paski o skróconych rękawach z doszytymi mankietami. Do koszuli zawsze nosi ciemnobrązową kamizelkę z wykończeniami ze złotych nici oraz dużymi klapami, której wizerunek dopełniają czarne guziki ze złotą otoczką. Chłopak nosi również kilka pasków do ozdoby, czarny oraz dwa białe ze złotymi klamrami, przy jednym z nich ma doczepiony kawałek futerka. Wizerunku buntowniczego dżentelmena dopełniają ciemne jeansy oraz bordowe trampki za kostkę. Charakter: Luxian jest na co dzień bardzo spokojnym, opanowanym chłopakiem. Potrafi zachować zimną krew nawet w najtrudniejszych momentach. Nie jest zbyt często narwany, lecz gdy już jest, prawie nic nie powstrzyma go od osiągnięcia upragnionego celu.. Ma dobre stosunki z innymi osobami, potrafi być przyjacielski i otwarty, jednak jeśli ktoś zajdzie mu za skórę, znienawidzi go i dopilnuje żeby go nie zapomniał. Zawsze chodzi uśmiechnięty, jednak nie zawsze jest mu wesoło, lecz maskuje to właśnie uśmiechem. Dla nieznajomych stara się być miły i wyrozumiały, w końcu każdemu człowiekowi należy się szacunek i nie ocenia książki po okładce, każdy zasługuje na przyjazne powitanie. No chyba że od początku ktoś jest arogancki, wtedy Lux pokazuje także swoją ciemniejszą, nieco mniej Dobrą stronę. Potrafi wtedy wygarnąć takim osobą i zmienić ich nastawienie, a jeśli to nie zadziała zmuszony jest by pokazać danej osobie gdzie jest jej miejsce. Nigdy nie stara się być nachalny, nawet przy kobiecie pięknej niczym afrodyta, lub ta w której Lux kochał się za swoich młodzieńczych jeszcze lat. Nie chce zrażać do siebie ludzi, lecz jeśli takowa sytuacja się zdarzy, stara się zrobić wszystko żeby to naprawić. Nie lubi kiedy ktoś jest na niego zły, i nie poda mu powodu, żeby ten mógł się w jakikolwiek sposób zrehabilitować. Kiedy jest smutny zatraca się w kartach, jeśli myślicie ze godzina gry to dużo, Lux złamie wasze oczekiwania. Karty są tym co lubi najbardziej. Jego nawyk do przesiadywania nad nimi godzinami daje się czasem we znaki. Jeśli z kimś gra z łatwością go pokona. Oczywiście po za kartami interesuje się także kobietami jak każdy mężczyzna. Typ imprezowicza. Impreza jest jedną z niewielu okazji w której ludzie widzę szalejącą naturę Luxiana. Jedynym z widocznych nawyków chłopaka jest zabawa nożykami od rzucania. Tak, co jakiś czas dokupuje sobie nowe, by móc się nimi po prostu bawić. Innym jest zakładanie rogów i ogona, które są nieodłącznym elementem jego stroju. W obecności kobiet staje się poważny, i zachowuje się po dżentelmeńsku ukazując jego dobre wychowanie, oraz troskę o płeć piękną. Stara się nie pić alkoholu po jednym incydencie, lecz jeśli miało to by być w gronie przyjaciół, nie widzi żadnych przeciwwskazań. Historia: Luxian. imię specyficzne, nei widziane zbyt często. Czemu on ma tak na imię? Otóż odpowiedźjest łątwa. Za każdym razem, kiedy dziecko urodzi siew noc, w której ma ujwnić sieJirachi, otrzymuje imie Luxian, lub Luxanna. Taka sobie, tradycja. Od dziecka zainteresowany dwoma rzeczami. Muzyką i Pokemonami. Urodził się w Unovie, w niemałej wiosce nieopodal Castelii. Żył tam sobei spokojnie. Codziennei rano doglądął Miltanków znajdujacych się w zagrodzie, zajmował sie roślinami rosnacymi na terenie ich domostwa, oraz zbierał jagody rosnące w pobliskim lesie. Jednak jego ulubionymi zajeciami byłą gra na skrzypcach, oraz hodowla pokemonów, od któych roiło siew pobliskich terenach. Otóż chłopak codziennie brał dwie godziny gry na skrzypcach, a potem biegł do lasu, spotkać pokemony, które uwielbiały jego muzykę, tak samo jak czas sedzony z nim. Upodobałsobei stworki typu trawiastego, Do jego ulubionych należały Cottonee,Whimiscotty,Petitlile i Lilliganty. Gdy tylko znalazł siena leśnej polanie wyjmowałskrzypce i zaczynal na nich grać, co zwabiało pobliskei pokemony, i pozwalało mu badać wpływ muzyki na ich zachowanie. Chłopak w wieku dzisięciu lat dostałswojego pierwszego poemona, od dziadka który zarządzał farmą. Był to Petitlil, z którym zawsze bawił się będąc jeszcze małm dzieckiem. Lata powoli mijały. Sklep jego rodziców powoli tracił na swoim uroku, spowodowanym nagłym przybyciem wielkiej ilości technologii od miasta, oraz znalezieniem dosć dużego źródłą kamieni słonecznych, występujących na ternach lasu, miejsca jego dziecięcych zabawa. KTóregosdnia nagle dowiedzieli sie, że cała wieśzostałą kupiona, przez bogacza, łąsego na nowe źródło dochodów. Musieli siegdzieśudać, tylko pytanie gdzie? Dziadkowie przenieśli siedo Castelli, a Lux z rodzicami popłynęli statkiem do Sinnoh, gdzie do dzisiaj chłopak mieszkał, grajac na skrzypach i studiując wiedże o pokemonach. Cele: -Wyhodować większosć pokemonów trawiastych z całęgo Swiata. -Złapać i wyewoluować wszystkei trawiaste pokemony występujące w Sinnoh. -Zagrać przy bardzo dużej widowni. -Udowodnić że muzyka ma znaczący wpływ na zachownaie pokemonów. -Pokonać wszystkich lideró regionu. -Znaleźć wiecej wiadomości o Jirachi. Starter: Petitlil Profesja: Hodowca Profesja Drugoplanowa: Muzyk Rodzina: Matka-Malarka, Ojciec- Ogrodnik, BAbcia,dziadek-Farmerzy. Sugestie, Prośby: -Chciałbym żeby wystąpiła MAmi Tomoe (nie mogęwstawić linku) W charakterze towarzysza. Startowy pokemon losowy. Koordynatorka. Nic wiecej nie wiadomo o; -Gra dosć poważna. -Wystąpienie Team'u Galaxy oraz Plasma (Wątek z Sun Stonami) -Różnorodnosć pokemonów? Ze wszystkich Generacji, pls c: Ekwipunek: Skrzypce, urządzonko telefono-podobne, spiwór, skrzypce, futerał na skrzypce, zeszyt z nutami, puste zeszyty, notatnik, pióro, ołówek.
Jak coś poprawie, ale za historieemga przeprszam. BRak weny i pomysłu na pokemonową :C
Ostatnio zmieniony przez Luxian dnia Pon Kwi 01, 2013 2:17 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Pon Kwi 01, 2013 2:14 pm | |
| Przyjmuję i zamykam zapisy. Gra za godzinkę. Tylko wyedytuj sobie zapis, bo nie masz kawałka zapisu: - Cytat :
- Imię, Nazwisko:
Ksywa: Wiek: Region, Miasto rodzinne: | |
| | | Celestia Początkujący trener
Liczba postów : 76 Na forum od : 01/04/2013 Skąd : Łódź
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Pon Kwi 01, 2013 8:43 pm | |
| Imię, Nazwisko: Celestia Amelia Nightray Ksywa: Ceres Wiek: 21 lat Region, Miasto rodzinne: Kanto, Curlean City Miasto początkowe: Curlean City Wygląd:
Wstawiłabym tu obrazek, gdyby nie to, że wyskakuje bład. Pieprz się forumpolish. Meh, w takim razie, pacz na avatar. Celestia nie należy do wysokich ludzi, wręcz przeciwnie. Mierzy bowiem niecałe 160 cm wzrostu, lecz ani trochę się tym nie przejmuje. Jest raczej szczupłą kobietą, o zgrabnych nogach i figurze. Jedyne, co ma sobie samej do zarzucenia pod względem wyglądu to... Zbyt małe piersi. W rzeczywistości ich rozmiar jest całkiem przywoity, choć prawda, do dużych nie należą. Dziewczę jest posiadaczką długich, blond włosów, które odziedziczyła po mamie. Na czoło opada jej odrobinę przydługa grzywka automatycznie odejmując jej tysiąc punktów do powagi. Tak, Celestia wygląda na maksymalnie siedemnaście lat i często denerwuje się, iż nie traktują jej poważnie. Ma brązowe oczy, które bardzo często wyrażają zachwyt nad światem. Jak na codzień ubiera się Ceres? Pytanie dosyć trudne, biorąc pod uwagę to, iż uwielbia zmieniać stroje. Często nosi sukienki, gdyż dzięki nim czuje się kobieco. Jednocześnie, zawsze wybiera takie kroje, które bardzo ją odmładzają. Lubuje się w falbankach i kokardkach, a także pastelowych, jasnych kolorach. Sporadycznie nosi dżinsy i jakieś podkoszulki, ale zawsze chodzi wtedy z miną ciepiętniczki. Charakter: Co tu dużo mówić, Celestia to takie duże dziecko. W dodatku z wiecznym ADHD. Wszędzie jej pełno, jest zawsze głośna i bardzo radosna. Lubi się uśmiechać i bawić. Z całych sił stara się być dla wszystkich miła i pomocna, zupełnie bezinteresownie. Łatwo nawiązuje kontakty i szanuje szczerość. Jej radosna powłoka jest tak naprawdę tylko maską, którą dziewczę przywdziewa na co dzień. Gdy zostaje sama, zazwyczaj staje się duzo poważniejsza i smutna. Wiele rzeczy ją trapi i po prostu nie daje sobie z nimi rady. Nienawidzi ludzi fałszywych i nie szanujących przyrody. Gardzi także ludźmi wyżywającymi się na biednych pokemonach. Nie lubi też arogancji. Historia: Urodziła się w normalnej rodzinie. Kochająca mama, dbający o dom tata. Nie trwało to jednak długo, gdyż pewnego dnia, ojciec po prostu zniknął i zostawił biedną Henriettę samą z czteroletnią córką. Celestia nie pamięta wiele z tamtego czasu, nawet twarz ojca wydaje jej się zbyt odległa. A matka wiele lat temu wyrzuciła wszystkie ich wspólne fotografie. Henrietta była hodowcą. Miała w swoim domostwie małą rodzinę Eevee, którymi zajmowała się od lat. Praktycznie od momentu, w którym poznała ojca Ceres. Dlatego też, od samego początku dziewczyna przebywała z tymi własnie stworzeniami i gdy była mała chciała być taka sama, jak matka. Lata leciały, dziewczę rosło. Chodziło do szkoły, uczyło się i poznawało nowych przyjaciół. Wtedy też zaczęły się nowe kłopoty, związane z brakiem ojcem. Nie to jednak jest teraz wazne, gdyż Celestia dawała sobie nieźle z tym radę. Miała grupkę przyjaciół. Dwóch chłopców, Reia i Tristana, a także dziewczynkę, Mili. Byli praktycznie nierozłączni, ciągle spędzali czas razem. Ich marzenia także się ze sobą łaczyły. Chcieli razem podróżować po świecie i odkrywać nowe gatunki pokemonów. Problem pojawił się wtedy, kiedy Henrietta zachorowała. Stało się to tak nagle, iż nikt nie wiedział, jak w ogóle do tego doszło. Lekarze byli bezsilni i nie potrafili nazwać choroby, która dopadła kobietę. W tym samym czasie, każde z jej przyjaciół dostało swoje pokemony. Tristan i Mili ruszyli przed siebie. Dążyli do spełnienia swoich marzeń. Rei bardzo długo się wahał, lecz w końcu został i pomagał Celestii. Ta dwójka od samego początku bardzo mocno się przyjaźniła. Dlatego też, codziennie przychodził do swojej przyjaciółki i pomagał jej przy chorej matce. Gdy Henrietta poczuła się trochę lepiej, chłopak zaproponował dziewczynie ruszenie w drogę. W końcu, mieli już siedemnaście lat. Był to czas najwyższy na opuszczenie domu i usamodzielnienie się. Ona jednak odmówiła, nie mogąc zostawić mamy samej. Stanowczo jednak upeirała się przy tym, iż powinien iść sam, starać się dogonić ich przyjaciół. Obiecała mu także, że niebawem ruszy ich śladem i kiedyś na pewno się znajdą. Gdy widzieli się po raz ostatni, żadne z nich nie potrafiło na siebie spojrzeć, a łzy zbierały im się w oczach. Lata mijały. Kilka razy słyszała o tym, iż Rai odnosi sukcesy i jest coraz lepszym trenerem. Potem jednak słuch po nim zaginął. Martwiła się bardzo, lecz miłość do matki, która poświęciła wiele rzeczy, by ją wychować, była silniejsza. Dopiero teraz, mając dwadzieścia jeden lat, była pewna, iż może wyruszyć. Mama zaczęła normalnie funkcjonować, w dodatku znalazła sobie faceta, który dobrze się nią opiekował. Celestia była pewna, że przy nim nic jej nie grozi. Postanowiła spakować manatki i wyruszyć przez siebie, na poszukiwanai przyjaciela. Dodatkowo, choć nigdy by nie przyznała się do tego przed matką, chciała dowiedzieć się czegoś o ojcu. Cele: Odnaleźć Raia, a także poznać prawdę o zniknięciu ojca. Starter: Eevee - dziewczynka Profesja: Trener Profesja Drugoplanowa: Krawiectwo Rodzina: Matka - Henrietta, ojciec - nieznany Sugestie, Prośby: Ty już wiesz co. Żeby było fajnie, trochę dramy, jakiś romans. Pokemony jakie lubię, TY WIESZ JAKIE. No i fajny towarzysz~ Ekwipunek: 5xPokeBall, PokeNav, 2xPotion, mapa, PAMIĘTNIK, długopis. Portfel: 5000$ | |
| | | Szkot Feel like Rattata
Liczba postów : 206 Na forum od : 18/03/2013 Skąd : Almia!
| Temat: Re: Zapisy [4/4] Pon Kwi 01, 2013 9:01 pm | |
| | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Zapisy [4/4] | |
| |
| | | | Zapisy [4/4] | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|