Zdawało by się, że kiedy trener zaczyna swoją przygodę powinno świecić słońce, a Pidgeye swoim świergotaniem powinny zachęcać do drogi. Tak? Tak! Ale ty miałeś pecha... Tyle co wyruszyłeś, a już zaczęło padać. Właśnie leżałeś na łóżku w jednym z zwyczajnych pokojów w PC. Eevee któy Ci towarzyszył siedział na podłodze i znudzony zamiatał powolnie ogonem. Oczywiście miałeś ze sobą PokeDex i całą wyprawkę trenerską.
- Iłiii...
Ziewnął pokemon po czym przeciągnął się rozprostowując swoje kości.