|
|
| Dwie strony medalu | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Wojas021 Feel like Rattata
Liczba postów : 210 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Dwie strony medalu Sob Mar 23, 2013 11:10 am | |
| Uciekaliście z pola bitwy, gdzieś gdzie mialo być bardziej bezpiecznie. Kilku z ludzi, którzy zaatakowali miasto posłało za wami swoje pokemony, ale Salamance szybko je zgubił, albo zwyczajnie pokonał. W końcu smok podszedł do lądowania w dosyć nietypowym miejscu. Znajdowaliście się na szcycie góry. Nie była to góra wysoka jak Mount Everest, ale nie była też niska. Z jej wierzchołka rozciągał się widok na całą równinę, którą pokrywała mgiełka. Andrius zamknął oczy zwracajac twarz w kierunku z którego przylecieliście. Stał tak przez chwilę, po czym otworzył oczy i powiedział półgłosem: - Kolejne miasto zostało zniszczone... Następnie pochylił głowę i zasępił się. Podszedł do Salamenca i pogłaskał go po głowie, a następnie wskoczył na jego grzbiet. - Łap, to należy teraz do Ciebie. - rzekł ściagając z ramienia torbę i rzucając ją w twoim kierunku. - A teraz słuchaj uważnie. Po pierwsze: Unikaj miast i udawaj się tam tylko w razie konieczności i tylko po zmroku. Po drugie: Nie używaj tego pokemona do teleportacji. To zbyt ryzykowne. Trzy: Nie podróżuj otwartą przestrzenią. Cztery: Udaj się do wioski położonej 3 mile stąd. Pytaj tam o Elzara. Pięć: Nie rozmawiaj z nieznajomymi, jeżeli nie jest to konieczne. Jeśli już musisz udzielaj krótkich i rzeczowych pytań, komend itp. A teraz żegnaj. - zakończył i zniknął ze swoim pokemonem w przestworzach. Zostałaś teraz sama z torbą na szczycie góry, na której nie było zbyt ciepło. | |
| | | Ajra Początkujący trener
Liczba postów : 148 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Sob Mar 23, 2013 11:46 am | |
| Uroczo zaczął się ten dzień. Obserwowałam odlatującego Andriusa na smoku. Ach, to jest nieziemskie uczucie tak latać. Czy kiedyś mi będzie to dane? Nie wiem. W tym momencie to nie jest najważniejsze. Trzeba się dostać do tej wioski. - Co my tu mamy? - zapytałam sama siebie zaglądając do torby. Wspomniał o pokemonie, który może się teleportować. - O czym on mówił. - szukałam w środku pokeballa z owym stworzeniem. Kiedy już odnalazłam go wypuściłam przed sobą. - Witaj. Jestem Moran. Od teraz razem tworzymy drużynę. - pogrzebałam dalej w torbie i wyjęłam pokedex. Tym właśnie urządzeniem przeskanowałam pokemona. - To chyba tyle. Tutaj jest zimno, więc musimy zejść w dół i iść do wioski. Tak też uczyniłam. W końcu nie chcę zamarznąć, ale przebywanie tutaj może sie do tego przyczynić. Jednak rzuciłam jeszcze okiem na dolinę i miasta w niej. Co tu sie tak na prawdę dzieje. | |
| | | Wojas021 Feel like Rattata
Liczba postów : 210 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Nie Mar 24, 2013 1:14 pm | |
| Przetrząsnełaś całą torbę w której oprócz podstawowego ekwipunku było kilka innych pierdołów a'la MacGyver, czyli pinezki, spinacze zarówno biurowe jak i te do prania, mydło w płynie, kamizelka ratunkowa, czarne rękawiczki i peleryna, czarna bandera i okulary przeciwsłoneczne i jakas stara zakurzona książka. Na jej dnie leżał pokeball. Trochę starawy chyba, bo był mocno poobijany i widać było po nim ślady zużycia. Wyciągnełaś go stamtąd u wypuściłaś zeń pokemona. Przywitałaś się z nim, ale chyba nie bardzo go to obchodziło, gdyż smacznie sobie spał. - Cytat :
Abra - psycho pokemon. Posiada bardzo wykształcony umysł dzięki czemu potrafi kontrolować różne przedmioty i przenosić je siłą woli w inne miejsce. Abry z natury przesypiają 18 godzin na dobę, lecz nie traca kontaktu ze światem i potrafią reagować w bitwie na polecenia. Pokemon ten może się teleportować, lecz nie każdy gatunek ma juz opanowane to do perfekcji. Zdarzają się przypadki rozszczepienia ciała, a nawet śmierci osób, które to próbowały. Płeć: Samiec Natura: Śpioch Ataki: Teleport, Hidden Power Sp. Attack: Sp. Attack Limit: Ability: Do wyboru Ostatni raz rzuciłaś okiem na równinę, gdzie pojawiały się coraz to nowsze "ogniska". Gdy skończyłaś rozpoznanie przygotowałaś się do zejścia. Droga jednak nie malowała się w różowych barwach. Ścieżki były strome, ale dało się nimi jako tako przejść. Jakieś 30 metrów dalej dostrzegłaś wejście do jaskini. Już miałaś ruszyć w drogę, gdy coś tobą szarpneło i przed oczami była nieprzenikniona czerń. Po chwili dostrzegłaś niewyraźne rysy. Wyglądało to tak, jakby ktoś gonił jakiegoś człowieka w niewiadomym celu. Potem znów pojawił się inny obraz. Dwójka ludzi, których twarzy nie potrafiłaś rozpoznac, gdyż były niewraźne stały naprzeciw siebie. Ostatnim obrazem był widok z góry na 3 ogromne miasta ułożone jak trójkąt równoramienny, które trafił ogień. Po tym wszystkim zaczęło ci się kręcić w głowie i wróciłaś do miejsca, gdzie stałaś, czyli na górę. Abra podszedł do ciebie przyglądając ci się ciekawie i podał ci połówke cytryny. | |
| | | Ajra Początkujący trener
Liczba postów : 148 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Nie Mar 24, 2013 5:52 pm | |
| W moich myślach pojawiło się znane na całym świecie: "What the F...". Spojrzałam na Abrę, który podał mi półówkę cytryny. - Mam ją zjeść? Dobrze. Lubię cytrusy. - ugryzłam kawałek. Być może tego mi trzeba, czegoś co odwróci mój umysł od tamtego wydarzenia. - Abra, mam jednak pytanie. Czy to ty użyłaś teleportu by mnie z powrotem tutaj przyprowadzić? Co się stało? - zadałam te pytania choć na odpowiedź nie liczyłam. Spojrzałam ponownie na dolinę rozciągającą się z góry. Miałam nadzieję, że żadnych nowych pożarów miast nie ma. Przy okazji sprowadziłam starą książkę, którą znalazłam w torbie. - Chyba tutaj chwilę zostaniemy - powiedziałam do Abry zjadający cytrynę. | |
| | | Wojas021 Feel like Rattata
Liczba postów : 210 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Nie Mar 24, 2013 6:04 pm | |
| Gorzki smak cytryny przywrócił twój umysł na właściwe lekarstwo. Zadziałało jak dobre lekarstwo dla osób, które mają niezbyt z głową sprowadzając je na właściwą drogę. Gdy zapytałaś Abrę o to co się stało ten tylko przekręcił głowę. Na pierwsze pytanie przecząco kiwnął głowa, a potem zaczął żwawo gestykulować i powtarzac swoje imię jakby chciał ci coś przekazać, ale nie rozumiałaś pokemonowego. Spojrzałaś na dolinę i ujrzałaś już tylko dymu unoszące się ze zgliszczy miast. Wszystko popadło w ruinę. Potem wyciągnełaś ksiazkę i przewertowałaś kilka stronic. Zapisana była dziwnymi symbolami, które co prawda były podobne do liter, ale jednak były... inne. Znajdowała się tam też jakaś mapa, na której lokacje były oznaczone tym samym "językiem". Abra na wzmiankę o odpoczynku wygodnie się ułożył obok skały i zasnął. Gdy tak stałaś zaczął delikatnie powiewać zimny wiatr i na włosy spadły ci płatki śniegu. | |
| | | Ajra Początkujący trener
Liczba postów : 148 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Pon Mar 25, 2013 5:19 pm | |
| Przyglądając się tym różnym znaczkom doszło do mnie, że nie ma sposobu bym to zrozumiała. Trzeba znaleźć kogoś kto mnie nauczy lub to przetłumaczy. Schowałam książkę, na razie mi się nie przyda. Gdy zauważyłam lecące płatki śniegu musiałam już się zbierać. Przywołałam swoją Abrę do pokeballu. Nie ma sensu jej ciągnąć przez drogę. Niech śpi. Sama zaczęłam schodzić w dół. Mając nadzieję, że tym razem nic mnie nie powróci do tego samego miejsca. | |
| | | Wojas021 Feel like Rattata
Liczba postów : 210 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Czw Mar 28, 2013 10:09 am | |
| Zaczełaś powoli zchodzić z góry. Kilka razy spod nóg uciekł ci grunt tak, że musiałaś ratować się rękami, aby nie spaść na sam dół z jakiś 200 metrów w pionie. Szłaś dalej, aż doszłaś do miejsca, w którym ścieżka teoretycznie się urywała. Teoretycznie, bo praktycznie mogłaś się na niej zmieścić jedną stopą. Do śniegu, który zaczynał sypać coraz gęściej dołączył silny wiatr. Wtem usłyszałaś przerażający ryk. Pokemony ptaki takie jak Braviary, czy Unfezanty zerwały się do lotu tak jakby byly czymś przerażone. Ściana za tobą zaczeła się trząść, wąska ścieżka przed tobą odpadać, a i ta za tobą nie pozostawała cała. Powoli pojawiały się na niej pęknięcia, ale była jeszcze cała. Robiło się naprawdę gorąco, a opcji i czasu coraz mniej. | |
| | | Ajra Początkujący trener
Liczba postów : 148 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Pią Mar 29, 2013 12:56 pm | |
| - Ja cukrzę - przeklnęłam dosadnie na cały głos. - Jak to jest możliwe. Po jakiego wała ten koleś mnie tutaj zostawił. No cóż, widocznie mam zginąć szybko i bezboleśnie w tych górach. Zaczęłam nasłuchiwać ten ryk. Może to pomoc. Może jeszcze gorsza sprawa. Miałam nie używać Abry, bo to niebepieczne, ale ona i tak teraz śpi. - Nie pozostaje mi nic innego jak szybko pośpieszyć się stąd uciec. Po tych słowach dodania mi otuchy zaczęłam przemieszać się po tej cienkiej półce skalnej, gdzie moja stopa się mieści. Oparłam się o ścianę i powoli przesuwałam sie dalej w nadziei, że koszmar się zakończy. | |
| | | Wojas021 Feel like Rattata
Liczba postów : 210 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Pią Mar 29, 2013 1:42 pm | |
| Twoje przesuwanie szło bardzo mozolnie, a ściana coraz bardziej zaczeła trzeszczeć. Niestety szłaś za wolno. Półka załamała się i w ostatniej chwili zdążyłaś złapać się jej fragmentu. To wiszenie niczym zegarowego wachadła nie trwało jednak długo. Przez ścianę przebił się następujący pokemon krzycząc przeraźliwie. Machnął ogonem w twoją stronę strącając się z półki. Zaczełaś spadać i spadać i spadać i spadać w dół. Wtem poczułaś jak coś złapało cię w pasie i powoli niczym na spadochronie opadałaś w dół. Mówiąc w skrócie to przeżyłaś ten upadek dzięki pomocy innego stworzenia . Odstawił cię on bezpiecznie na ziemię i odleciał kawałek. - Wy ludzie jesteście tacy nieodpowiedzialni... | |
| | | Ajra Początkujący trener
Liczba postów : 148 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Sob Mar 30, 2013 6:16 pm | |
| Jeden stwór prawie mnie zabił, a drugi uratował? To się nazywa szczęście. Kiedy bezpiecznie wylądowałam na ziemi i ujrzałam to coś co mnie uratowało miałam jedno w głowie. "Cholera, zginę. Jak nic". W końcu przełknęłam ślinę i mogłam coś powiedzieć. - Dziękuję Ci za pomoc. To prawda. My ludzie najpierw robimy, a potem myślimy. - jednak nadal mnie intryguje skąd on się tu wziął - Sądząc po wyglądzie, raczej pokemonem nie jesteś. Wiec kim jesteś, bo lekko przerażona jestem. | |
| | | Wojas021 Feel like Rattata
Liczba postów : 210 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Pon Kwi 01, 2013 9:31 am | |
| - Czy wy macie w ogóle o czymkolwiek pojęcie? Co w tej chwili się dzieje? O co toczy się walka? - ryknął przerażliwie po czym rozejrzał się w około i wylądował na ziemi. Jego mina nie okazywała zbytniej radości. - Co to jest za miejsce? Gdzie jest wróg i jego wojska? Gdzie je jestem... - pytał całkowicie zdezorientowany zaistniałą sytuacją. Jakby nie wiedział skąd się tutaj wziął, ani co tutaj robi. Siedział tak przez chwile starając się wszystko ogarnąć, po czym odezwał się do ciebie: - Może zaczniemy wszystko od nowa? Jestem Pyrus Neo Dragonoid. - powiedział wyciągając do siebie swoją ogromną łapę na znak powitania i przyjaźni - Może opowiesz mi wszystko od początku? - poprosił. | |
| | | Ajra Początkujący trener
Liczba postów : 148 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Pon Kwi 01, 2013 12:05 pm | |
| Słuchałam z uwagą wszystkich pytań przemiłego wybawcę. Nie wiedziałam również od czego zacząć. Takie to wszystko dziwne. - Witam. Jestem Moran Bellarosa. Miło mi ciebie poznać. Co do twoich pytań obawiam się, że nie jesteś stąd. Obecnie mamy 2013 rok. I jakaś bitwa się dzieje. Mój ojciec potężny biznesmen zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Wszyscy powtarzają, że to był wypadek. Jednak co nieco wiem o przeszłości. O pakcie w górach, gdzie dobro i zło zawarły pakt o zaprzestaniu krwawych walk. - mówiłam, starałam się mówić jak najbardziej zrozumiale - Jednak wielu informacji o tym nie mam. Podobno to my byliśmy Ci źli. Jednak podczas uroczystości w sali, w której moja matka miała objąć stanowisko lidera - ktoś nas napadł. Zaczął strzelać. Z cudem uniknęłam śmierci, dzięki pomocy niejakiego Andriusa. Ten przysłał mnie tutaj na szczyt tej góry. Widok na dolinę był straszny. Miasta po kolei zaczęły upadać. Wyglądało to jak powrót do średniowiecza. Nic tylko śmierć, wojny i zgliszcza. Sama nie wiem co mam robić i co uczynić w tej sprawie. - sięgnęłam do torby wyciągając księgę - W mojej torbie zobaczyłam taką księgę. Może wiesz czym ona jest? Do czego służy. - Mówiono mi żebym nie mówiła za dużo. Mam to gdzieś. Potem będę się martwić. | |
| | | Wojas021 Feel like Rattata
Liczba postów : 210 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Pon Kwi 01, 2013 6:37 pm | |
| - Jak to 2013? - zaptał przerażonym głosem Dragonoid, po czym spojrzał w niebo. Gdy tylko wspomniałas o pakcie smok się obruszył i ostro ruszył w twoją stronę przybliżając swój łeb do ciebie. - Jak śmiesz! Jak śmiesz wspominać o tym jak ludzie zdradzili moich braci i mojego partnera! A może jeszcze powiesz, że nie wiesz o co chodzi co? - ryknął tak głośno, że cała góra zadrżała, a potem z całej siły uderzył w jej zbocze powodując lawinę kamieni, która spadła obok was. Nie był w wybornym nastroju, ani nawet dobrym. Był wściekły. Gdy dodatkowo wspomniałaś o "dobrych" i "złych" roześmiał się jakby w akcie szaleństwa. - Wy chyba naprawdę nie macie pojęcia o niczym, albo takie bajki wam wciskali przez te wszystkie tysiąclecia. Dobrze, opowiem ci może jak to było. - rzekł i usiadł naprzeciwko ciebie - Dawno temu ludzie tworzyli swoje osady na wyspach wokół jednego wielkiego lądu na którym mieszkaliśmy my. Nazywali nas Świętymi Bestiami, dlatego że nikt nie odważył się tknąć nas. Jednak w końcu ich wyspy zaczeły się przeludniać. Niektórzy z nich wypływali i przypływali na nasze ziemie by tam osiąść. Wszystko było w porządku dopóki nie zaczęli rościć sobie praw do tej ziemi uważając, że im jest bardziej potrzebna. Coraz mniej się nas bali i zaczynali wypierać z naszego terytorium. Jednak nie wiedzieli, że nie byli oni jedynymi ludźmi tutaj. Śródziemie jak to nazywali było już zamieszkane przez ludzi, którzy nie byli tak dzicy jak oni. Zaczeła się wojna o to kto powinien zostać, my czy oni. Przez kilka długich lat przelewała się krew. My kontra oni. Wtedy było nas znacznie więcej tak jak i naszych braci zwanych pokemonami. Tak, to od nas one pochodzą. W końcu dowiedzieli się jak je oswajać. My byliśmy na to odporni, ale nie pokemony. Walki były coraz bardziej zaciekłe, aż w końcu widzac bezcelowoś tego zaproponowali poków wśród gór Siedmiu Szczytów. Przyjęliśmy propozycję niczego nie podejrzewając. Ja, Ventus Burza Skyres, Darkus Alpha Hydranoid, Aquos Preyas, Chaos Szablo Tigrerra, Subterra Młoto Gorem i nasi partnerowie. Ruszyliśmy tam i wpadliśmy w zasadzkę. Zaprowadzili nas jak na rzeź. Wprowadzili w krąg domen i odprawili rytułał wiążący nas w magicznych pierścieniach. Pierścienie te kontrolować mogło tylko 12 osób. 6 ich kapłanów, którzy wykonali rytułał i 6 naszych mistrzów. Niestety nasi mistrzowie zostali uwięzieni razem z nami. Jako, że byliśmy strażnikami mocy domen nasi bracia opadli z sił. Szybko ich pokonano. Skąd to wiem? A stąd, że używano naszych mocy! Tak, Pierścienie mogły wykorzystywać naszą moc i wchłaniac moc naszych braci. Tak nas wyeliminowano. Pokemony nie stanowiły dla nich zagrożenia więc pozostały. Pobratymcy naszych mistrzów jednak nie zapomnieli o nich i próbowali ich ratować. Z obawy przed takim czymś zaniesiono Pierścienie w góry, gdzie ukryto je tak by nikt nie mógł ich znaleźć. Ukryto zaklęciami. Tak oto zwycieżyli i zamieszkali w Śródziemi, a my gniliśmy w tych Pierścieniach nie wiedząc co się dzieje. Do dzisiaj. Jakimś cudem zostałem uwolniony ze swojej pułapki, ale nie znalazłem obok swojego partnera. Nie mam pojęcia co się z nim stało. Być może już nie żyje. To tyle z lekcji historii. Z tego co mówisz, że znów jest wojna musiało się coś wydarzyć ważnego iż dewastują wszystko. Może coś wiesz? Jakieś nieznane moce lub cokolwiek dziwnego? - zapytał Drago uspokojony. | |
| | | Ajra Początkujący trener
Liczba postów : 148 Na forum od : 18/03/2013
| Temat: Re: Dwie strony medalu Wto Kwi 02, 2013 9:46 am | |
| Słuchając opowieści Purusa czułam sie jak w przedszkolu, gdy pani opowiadała nam bajkę do popołudniowej drzemki. Starałam sie jak najwięcej rzeczy wyłapać. - To co opowiadasz jest bardzo przerażające. Nigdy nikt mi czegoś podobnego nie opowiadał. Zawsze, walka dobrych i złych, rozejm, zawieszenie broni. To trochę otwiera mi oczy na świat. Gdy zapytał się czy działo się coś dziwnego szukałam w pamięci. - Mój wybawca powiedział, ze siły pod sztandarem samozwańczego króla dobrych zniszczył jakąś świątynię. Cytuję jego wypowiedź. I po tym wydarzeniu wszystko się zaczęło walić. Tak, to jedyne co wydaje mi sie dziwne. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dwie strony medalu | |
| |
| | | | Dwie strony medalu | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|